Często zadaje sobie pytania:
Dlaczego? Po co ? Dla kogo? Jak długo jeszcze?
Niestety nie ma na te pytania odpowiedzi... nie wiem ile można ile jeszcze tego przede mną....głupia choroba, głupie leczenie... Ja przecież mam plany marzenia, muszę zaliczyć semestr w szkole, jak mam to niby zrobić.....
Jeszcze ciągłe pytania znajomych" jak się czujesz" normalnie porażka ile można pytać o to samo.....
Już mi się znudziło chorowanie.....
Translate
poniedziałek, 23 grudnia 2013
poniedziałek, 16 grudnia 2013
Kochani;)
Dziś mija czwarty dzień czwartego cyklu chemii.. Czyje się jak zawsze świetnie..
A najlepsze jest to, że ostatnio jak była moja pani doktor u mnie to stwierdziła,że ona już tego guza nie czuje i może nie będzie co wycinać . Wiec mam zrobić MRI( rezonans) i wtedy będziemy myśleć, ale może odbędzie się bez operacji :)
Dziś mija czwarty dzień czwartego cyklu chemii.. Czyje się jak zawsze świetnie..
A najlepsze jest to, że ostatnio jak była moja pani doktor u mnie to stwierdziła,że ona już tego guza nie czuje i może nie będzie co wycinać . Wiec mam zrobić MRI( rezonans) i wtedy będziemy myśleć, ale może odbędzie się bez operacji :)
środa, 11 grudnia 2013
Kochani dziś w nocy jadę do CO w Warszawie na kolejny cykl chemii już czwarty...
Wczoraj moja kochana klasa zrobiła mi wspaniałą niespodziankę za którą im serdecznie dziękuję..Kocham was po prostu...
Moja Klasa sprezentowała mi bransoletkę lilou fundacji Rak'n'Roll Wygraj życie. Jestem wam z nią wdzięczna... Udowodnię wam, że dam radę i wygram to życie.. Dziękuję wam za siłę, którą mi na co dzień dajecie. Jeszcze nigdy w szkole nie natrafiłam na tak wspaniałych ludzi... Jesteście Wspaniali będę to Wam ciągle powtarzać....
Dziękuję też wolontariuszom fundacji Trzeba Marzyć, za wspaniały wieczór, za wspaniałe spotkanie..Cieszę, że mogłam spędzić z mami ten czas....Wy też jesteście wspaniali...
Przy okazji, zapraszam wszystkich do jakiegokolwiek wsparcia fundacji.....
W okresie przed świątecznym zapraszam do zakupu kartek świątecznych.. dochód zostanie przeznaczony na cel fundacji.( wzory kartek znajdziecie na "naszej stronie na facebooku)
Fundacja zajmuję się spełnianiem marzeń chorych dzieci... Każdy z Was może pomóc wywołać długo oczekiwany uśmiech na twarzy "naszych" małych marzycieli:)
http://www.trzebamarzyc.org/
Wczoraj moja kochana klasa zrobiła mi wspaniałą niespodziankę za którą im serdecznie dziękuję..Kocham was po prostu...
Moja Klasa sprezentowała mi bransoletkę lilou fundacji Rak'n'Roll Wygraj życie. Jestem wam z nią wdzięczna... Udowodnię wam, że dam radę i wygram to życie.. Dziękuję wam za siłę, którą mi na co dzień dajecie. Jeszcze nigdy w szkole nie natrafiłam na tak wspaniałych ludzi... Jesteście Wspaniali będę to Wam ciągle powtarzać....
Dziękuję też wolontariuszom fundacji Trzeba Marzyć, za wspaniały wieczór, za wspaniałe spotkanie..Cieszę, że mogłam spędzić z mami ten czas....Wy też jesteście wspaniali...
Przy okazji, zapraszam wszystkich do jakiegokolwiek wsparcia fundacji.....
W okresie przed świątecznym zapraszam do zakupu kartek świątecznych.. dochód zostanie przeznaczony na cel fundacji.( wzory kartek znajdziecie na "naszej stronie na facebooku)
Fundacja zajmuję się spełnianiem marzeń chorych dzieci... Każdy z Was może pomóc wywołać długo oczekiwany uśmiech na twarzy "naszych" małych marzycieli:)
http://www.trzebamarzyc.org/
czwartek, 5 grudnia 2013
poniedziałek, 2 grudnia 2013
Dziś na psychologi robiliśmy sobie test na osobowość wyszło mi z niego, że jestem:
Ekstrawersja (wysoko) czyli osoba towarzyska, aktywna, optymistyczna i entuzjastyczna.
Neurotyczność (wysoko) osoba wrażliwa emocjonalna, skłonna do doświadczenia napięć i martwienia się.
Otwartość na doświadczenia (średnie) osoba praktyczna, ale mająca także niekontrowersyjne zainteresowania, stara się utrzymać równowagę pomiędzy przywiązaniem do starego,a fascynacją nowością.
Ugodowość (wysoko) osoba miła i sympatyczna w kontaktach z innymi nie konfliktowa, o "dobrym sercu" wrażliwa na problemy innych..
Sumienność (wysoko) osoba dobrze zorganizowana skrupulatna i rzetelna o silnej woli oraz wytrwała w dążeniu do celu..
zgadzam się z tym w 95%
A tak to u mnie wszystko w porządku nie wiem jak tam moje wyniki bo ich nie zrobiłam jeszcze.. W sumie w ogóle nie wiem czy je zrobię.. do 12-go można zaczekać :) Czuję się świetnie....
Ekstrawersja (wysoko) czyli osoba towarzyska, aktywna, optymistyczna i entuzjastyczna.
Neurotyczność (wysoko) osoba wrażliwa emocjonalna, skłonna do doświadczenia napięć i martwienia się.
Otwartość na doświadczenia (średnie) osoba praktyczna, ale mająca także niekontrowersyjne zainteresowania, stara się utrzymać równowagę pomiędzy przywiązaniem do starego,a fascynacją nowością.
Ugodowość (wysoko) osoba miła i sympatyczna w kontaktach z innymi nie konfliktowa, o "dobrym sercu" wrażliwa na problemy innych..
Sumienność (wysoko) osoba dobrze zorganizowana skrupulatna i rzetelna o silnej woli oraz wytrwała w dążeniu do celu..
zgadzam się z tym w 95%
A tak to u mnie wszystko w porządku nie wiem jak tam moje wyniki bo ich nie zrobiłam jeszcze.. W sumie w ogóle nie wiem czy je zrobię.. do 12-go można zaczekać :) Czuję się świetnie....
sobota, 30 listopada 2013
Często denerwują mnie osoby, które przez wiele lat znajomości pisały do mnie tylko od święta. A teraz gdy dowiedzieli się o chorobie piszą do mnie codziennie denerwując mnie przy tym...
Oznajmiam wszystkim tym o których mowa... czuję się świetnie, nie zamierzam się poddawać, wiem co robię, zamierzam korzystać w pełni z życia, nawet jeśli jest takie jakie jest....Wiem co robię... proszę was jak już chcecie pisać piszcie do mnie o wszystkim tylko nie o chorobie, nie pytajcie mnie co chwile jak się czuje, bo czuje się jak każda osoba, która jest chora.. wiadomo, że przy chemii człowiek ma różne nastroje: raz jest dobrze, a raz źle.. czasem przecież można trochę popłakać, ale to nie znaczy że się poddałam i przestałam walczyć....a wy takimi pytaniami i takim gadaniem bardziej mnie dobijacie.... wiec zastanówcie się czy chcecie mi pomóc czy jeszcze bardziej dobić...
Miło, że się pytacie o moje zdrowie i samopoczucie, ale kurcze sorry nie zamierzam codziennie odpowiadać na takie pytania, a już szczególnie podczas pobytu w domu..
Oznajmiam wszystkim tym o których mowa... czuję się świetnie, nie zamierzam się poddawać, wiem co robię, zamierzam korzystać w pełni z życia, nawet jeśli jest takie jakie jest....Wiem co robię... proszę was jak już chcecie pisać piszcie do mnie o wszystkim tylko nie o chorobie, nie pytajcie mnie co chwile jak się czuje, bo czuje się jak każda osoba, która jest chora.. wiadomo, że przy chemii człowiek ma różne nastroje: raz jest dobrze, a raz źle.. czasem przecież można trochę popłakać, ale to nie znaczy że się poddałam i przestałam walczyć....a wy takimi pytaniami i takim gadaniem bardziej mnie dobijacie.... wiec zastanówcie się czy chcecie mi pomóc czy jeszcze bardziej dobić...
Miło, że się pytacie o moje zdrowie i samopoczucie, ale kurcze sorry nie zamierzam codziennie odpowiadać na takie pytania, a już szczególnie podczas pobytu w domu..
środa, 27 listopada 2013
Kochani :)
Wróciłam z Centrum Onkologii.. ten pobyt był nie był wcale taki zły.. Odwiedziły mnie wspaniałe osoby, które dzieliły się ze mną wsparciem, a ja z nimi... razem wymieniałyśmy się pozytywną energią oraz doświadczeniem...Pamiętajcie że jesteście wielkie..
Oby każdy mój pobyt był tak umilany przez wasze wizyty...
A teraz troszkę o wynikach: Tak jak pisałam wcześniej PET wyszedł dobrze.. Morfologia dzięki zastrzykom też jest ok w sumie nawet trochę są za wysokie niektóre wartości, ale podobno to nic złego będzie miało z czego spadać...
Po wynikach peta miała się rozstrzygnąć kwestia operacji, a wiec pani doktor juz zaczęła powoli o tym temacie rozmawiać, jednak ja jak to ja wszystko ważniejsze od jakiejś tam operacji... powiedziałam jej, że chciałabym zaczekać z tym do końca semestru.. czyli do ok 15-go stycznia. Teraz mam zaliczenia i egzaminy wiec na razie operacja odpada.. No i pani doktor pytała się profesora czy można z tym zaczekać ( przecież to kwestia półtora miesiąca, a w ciągu tego czasu on może się bardziej zmniejszyć),
Ale profesor i tak powiedził temat ten będzie poruszany dopiero za 3 tygodnie na kominku wiec może się uda. Bo potem to juz będą święta i wg wiec i tak było by to po nowym roku wiec potem te dwa tygodnie niecałe nie zrobią takiej wielkiej różnicy wiec można zaczekać do tego 15-go Stycznia :D
A po za tym 12-go stycznia jest jeszcze Wielka orkiestra Świątecznej Pomocy wiec też wypadałoby się na niej pojawić... :)
Wróciłam z Centrum Onkologii.. ten pobyt był nie był wcale taki zły.. Odwiedziły mnie wspaniałe osoby, które dzieliły się ze mną wsparciem, a ja z nimi... razem wymieniałyśmy się pozytywną energią oraz doświadczeniem...Pamiętajcie że jesteście wielkie..
Oby każdy mój pobyt był tak umilany przez wasze wizyty...
A teraz troszkę o wynikach: Tak jak pisałam wcześniej PET wyszedł dobrze.. Morfologia dzięki zastrzykom też jest ok w sumie nawet trochę są za wysokie niektóre wartości, ale podobno to nic złego będzie miało z czego spadać...
Po wynikach peta miała się rozstrzygnąć kwestia operacji, a wiec pani doktor juz zaczęła powoli o tym temacie rozmawiać, jednak ja jak to ja wszystko ważniejsze od jakiejś tam operacji... powiedziałam jej, że chciałabym zaczekać z tym do końca semestru.. czyli do ok 15-go stycznia. Teraz mam zaliczenia i egzaminy wiec na razie operacja odpada.. No i pani doktor pytała się profesora czy można z tym zaczekać ( przecież to kwestia półtora miesiąca, a w ciągu tego czasu on może się bardziej zmniejszyć),
Ale profesor i tak powiedził temat ten będzie poruszany dopiero za 3 tygodnie na kominku wiec może się uda. Bo potem to juz będą święta i wg wiec i tak było by to po nowym roku wiec potem te dwa tygodnie niecałe nie zrobią takiej wielkiej różnicy wiec można zaczekać do tego 15-go Stycznia :D
A po za tym 12-go stycznia jest jeszcze Wielka orkiestra Świątecznej Pomocy wiec też wypadałoby się na niej pojawić... :)
niedziela, 24 listopada 2013
środa, 20 listopada 2013
piątek, 15 listopada 2013
czwartek, 14 listopada 2013
Już mi zaczynają lecieć wyniki. Ostatnia morfologia wyszła źle..
Białych krwinek mam dwa i pół raz za mało
Płytki lecą w dół, ale są jeszcze przy pograniczy minimalnej normy
Neutrocyty 3 razy za mało
Wniosek:
na dzień dzisiejszy nie mogę dostać chemii, a we wtorek jest termin...
kategoryczny zakaz chodzenia na wykłady do koca miesiąca ;(
Wiec zostaje mi siedzieć i umierać z nudów.:(
poniedziałek, 11 listopada 2013
Powrót ze Słupska----> powrót do rzeczywistości...
Asiu już chce ferie... bo ty jesteś najlepszym lekiem na moje doły pamiętaj o tym kochanie. Może czasem nie zawsze daje do odczucia, że docierają do mnie twoje słowa. One zawsze docierają są dla mnie bardzo ważnie... Tylko nie zawsze umiem to pokazać..Teraz postaram Ci się bardziej to okazywać..:* <3
Kolejny pobyt w Warszawie od 18 listopada do nie wiem kiedy ;(
niedziela, 10 listopada 2013
Dziękuje ci kochanie za wspaniały weekend. Wiem, że na pewno dobrze mi zrobiło takie oderwanie się od codzienności. Było mi to bardzo potrzebne. Mam nadzieje, że to spotkanie doda mi siły na kolejny pobyt w szpitalu.
Pamiętaj, że następnie spotkanie u mnie :)
Jeszcze raz wielkie dzięki wam za wspaniałą zabawę.
Pamiętaj, że następnie spotkanie u mnie :)
Jeszcze raz wielkie dzięki wam za wspaniałą zabawę.
piątek, 8 listopada 2013
Nie ma to jak polska służba zdrowia. Człowiek czeka na wizytę u endokrynologa długi czas.. I jeszcze wizytę trzy razy przestawią.. a jak juz do wizyty dojdzie to mówią nie możemy pani przyjąć ponieważ nie ma pani skierowania... Mimo że było dawane rok temu przy rejestracji... idzie się zdenerwować... Wniosek z tego nie chodzić po lekarzach a mniej nerwów stracisz.....
czwartek, 7 listopada 2013
DLACZEGO ZNOWU KOLEJNE MALEŃSTWO MUSIAŁO PRZEGRAĆ TĄ WALKĘ ;((
MARTYNKO [*]
https://www.youtube.com/watch?v=EUFBagH1HVE#t=128
MARTYNKO [*]
https://www.youtube.com/watch?v=EUFBagH1HVE#t=128
wtorek, 5 listopada 2013
Na reszcie w szkole zaczęły się normalne zajęcia.. Terapia zajęciowa i dzisiejsze pisanie bajek terapeutycznych, ah ta nasza wyobraźnia <3 Monika..
Kocham to co robię.... w tym się odnajduje Może kiedyś napiszę bajkę terapeutyczną dla ludzi chorych na nowotwór aby się nie bali to pomaga,....
A teraz dla pochwalenia się mój pierwszy wiersz pisany 3 lata temu... nawet nie wiedziałam, że czasem można coś napisać bez sensu i bez żadnej potrzeby ;)
Dlaczego ludzie tak szybko się poddają?
Dlaczego pytania retoryczne sobie zadają?
Dlaczego ludziom szans w życiu nie dają ?
Czy naprawdę tak im nie ufają?
Czy często muszą się kłócić by dojść do porozumienia?
Czy nowe towarzystwo ludzi tak zmienia?
Czy może to ze nie rozumieją przyjaźni?
A może wyobraźni za dużo mają i tej przyjaźni nie dostrzegają!
Kocham to co robię.... w tym się odnajduje Może kiedyś napiszę bajkę terapeutyczną dla ludzi chorych na nowotwór aby się nie bali to pomaga,....
A teraz dla pochwalenia się mój pierwszy wiersz pisany 3 lata temu... nawet nie wiedziałam, że czasem można coś napisać bez sensu i bez żadnej potrzeby ;)
Dlaczego ludzie tak szybko się poddają?
Dlaczego pytania retoryczne sobie zadają?
Dlaczego ludziom szans w życiu nie dają ?
Czy naprawdę tak im nie ufają?
Czy często muszą się kłócić by dojść do porozumienia?
Czy nowe towarzystwo ludzi tak zmienia?
Czy może to ze nie rozumieją przyjaźni?
A może wyobraźni za dużo mają i tej przyjaźni nie dostrzegają!
poniedziałek, 4 listopada 2013
Często zastanawiam się, dlaczego ludzie wciąż tak mało
wiedzą o chorobach nowotworowych. Przecież to teraz tak często spotykana
choroba. Niestety często chorują na to młodzi ludzie. Moim zdaniem powinni,
chociaż raz na całą długą edukacje zrobi ć jakieś lekcje na te tematy.. Jest
tyle pięknych książek poświęconych tej tematyce, dlaczego nawet jedna z nich
nie jest w kanonie lektur. Po co nam kolejne opowieści o tym, co działo się X
lat temu, po co kolejne o jakiś powstaniach. Ta wiedza na nic się nam nie
przyda. A wiedza na temat chorób zawsze
może się przydać, ponieważ wczesne wykrycie takiej choroby gwarantuje większe
szanse na całkowite dojście do zdrowia. No, ale nasz system edukacji jest tak
beznadziejny, że wiedzę na te tematy często czerpiemy z Internetu, a tam nie zawsze
jest pisana cała prawda. Często ludzie to czytają bardziej się załamują, a nie
zawsze wyczytają prawdziwe informacje..
niedziela, 3 listopada 2013
Jak na razie do 19 listopada przebywam w domu.. Podczas przerwy w leczeniu zamierzam:
-chodzić na wykłady..
-Jechać na weekend do Asi ( to najważniejsze)
-normalnie żyć...
Domyślam się, że kolejny pobyt w Centrum Onkologi nie będzie trwał 5 dni, a nieco dłużej wiec musze się nacieszyć wolnością...
Więc weekend--> impreza, a jest co świętować...
-chodzić na wykłady..
-Jechać na weekend do Asi ( to najważniejsze)
-normalnie żyć...
Domyślam się, że kolejny pobyt w Centrum Onkologi nie będzie trwał 5 dni, a nieco dłużej wiec musze się nacieszyć wolnością...
Więc weekend--> impreza, a jest co świętować...
wtorek, 29 października 2013
sobota, 26 października 2013
niedziela, 20 października 2013
Nie wiem czym sobie zasłużyłam, ale zostałam zgłoszona przez przyjaciółkę do akcji zwykły bohater ...
Owszem lubię pomagać robie to prawie non stop..Ale do tej akcji to ja sie chyba nie nadaje...
http://www.zwyklybohater.pl/ania-zwykla-a-jednak-wyjatkowa
Owszem lubię pomagać robie to prawie non stop..Ale do tej akcji to ja sie chyba nie nadaje...
http://www.zwyklybohater.pl/ania-zwykla-a-jednak-wyjatkowa
piątek, 18 października 2013
Nie wiem dlaczego od kilku dni dopadł mnie mega dołek, którego już czasem nie potrafie ukryć jak to udawało mi się do tej pory. Mam już dość całej tej sytuacji, leczenia i wszystkich badań. Te badania dają mi jeszcze większy powód do zmartwień. Po co ta chlerna biopsja wątroby przeciez jej wynik mnie jeszcze bardziej dobiję.. Nie chce mi się jechać na kolejny cykl chemii niby to drugi dopiero, a mi sie już nie chce.. w sumie drugi podczas tego leczenia, nie zapominająć o tym z przed 15 lat gdzie było tych cykli wiele wiele więcej..
Kolejny cykl od 30 października przecież to już nie długo i znowy kilka dni wymazane z pamięci przez głupią chemie... Spanie cały dzień zabierze mi znowu tydzień czasu.. I to ma być życie dorastającego człowieka. Po co takie życie ?? Dlaczego to spotyka ludzi ?? dlczego tak młodych? dlaczego niewinnych??
wcześciej swiat onkologii mnie nie przerażał byłałam nawet w nim dość często dzięki pracy jako wolontariusz w fundacji spełniającej marzenia dzieci, a teraz ja onkologii jak byłam to mnie przerażało ile na nim jest ludzi, ile ludzi młodych tam sie leczy...
Nie nawidzę tego życia.. życię między domem a szpitalem jest do kitu ;(
http://www.youtube.com/watch?v=jS5TvDcDofc
Kolejny cykl od 30 października przecież to już nie długo i znowy kilka dni wymazane z pamięci przez głupią chemie... Spanie cały dzień zabierze mi znowu tydzień czasu.. I to ma być życie dorastającego człowieka. Po co takie życie ?? Dlaczego to spotyka ludzi ?? dlczego tak młodych? dlaczego niewinnych??
wcześciej swiat onkologii mnie nie przerażał byłałam nawet w nim dość często dzięki pracy jako wolontariusz w fundacji spełniającej marzenia dzieci, a teraz ja onkologii jak byłam to mnie przerażało ile na nim jest ludzi, ile ludzi młodych tam sie leczy...
Nie nawidzę tego życia.. życię między domem a szpitalem jest do kitu ;(
http://www.youtube.com/watch?v=jS5TvDcDofc
poniedziałek, 14 października 2013
niedziela, 6 października 2013
piątek, 27 września 2013
czwartek, 26 września 2013
Dziś w nocy jadę do Warszawy, w końcu dowiem się wyniku biopsji i dowiem się jak będzie przebiegało leczenie......(mam nadzieje, że nie będę tam długo. że jakoś pogodzę leczenie z nowo zaczętą dziś szkołą wiem notatki z wykładów mogę mieć od znajomych z grypy ale jednak te zaliczenia, trzeba coś z tym zrobić. Mam nadzieje ze jakoś to pogodzę.
Nie chce długiego leczenia. Jak ja mam to tam wytrzymać jeszcze nie zaczęłam i jeszcze nie wiem czy tam zostanę, ale juz mi się tak być nie chce.
Nie chce być długo w Warszawie bo do listopada muszę dojść do siebie....
musi się udać przecież mam was nie jestem z tym sama
http://www.youtube.com/watch?v=NjjA_aF0CUc
Nie chce długiego leczenia. Jak ja mam to tam wytrzymać jeszcze nie zaczęłam i jeszcze nie wiem czy tam zostanę, ale juz mi się tak być nie chce.
Nie chce być długo w Warszawie bo do listopada muszę dojść do siebie....
musi się udać przecież mam was nie jestem z tym sama
http://www.youtube.com/watch?v=NjjA_aF0CUc
niedziela, 22 września 2013
Pomoc dla Oli http://aleksandra-popowczak.blogspot.com/.
Pilnie potrzebę są płytki dla Oli. Możecie jej pomóc Ola ma grupę A RH(-), ale może być również 0 RH(-)
Jeśli ktoś będzie mógł to proszę o pomoc.Aleksandra Popowczak Wrocław,oddział OITD,ul.Koszarowa.
Dla ciebie to tak nie wiele, a dla Oli to lepsze życie..
PAMIĘTAJCIE, ŻE DOBRO ZAWSZE POWRACA.. DLATEGO WARTO POMAGAĆ..:)
Pilnie potrzebę są płytki dla Oli. Możecie jej pomóc Ola ma grupę A RH(-), ale może być również 0 RH(-)
Jeśli ktoś będzie mógł to proszę o pomoc.Aleksandra Popowczak Wrocław,oddział OITD,ul.Koszarowa.
Dla ciebie to tak nie wiele, a dla Oli to lepsze życie..
PAMIĘTAJCIE, ŻE DOBRO ZAWSZE POWRACA.. DLATEGO WARTO POMAGAĆ..:)
czwartek, 19 września 2013
wtorek, 17 września 2013
Znajomi na każdym kroku pytają mnie jak się czuje, co u mnie słychać czy jak mi pomóc.. otóż odpowiedz brzmi.... Czuję się jak każde osoba chora na nowotwór;( czasem dobrze czasem źle). co u mnie słychać hmm prócz częstych wizyt u lekarzy to nic nowego....Jak możecie mi pomóc sama nie wiem jak..... po prostu bądźcie ze mną...
Wiem, że wy moi znajomi nie przeczytacie tego...ponieważ nie macie dostępu do bloga..( nie udostępniam go znajomym). Ale wierzę, że wy najlepiej wiecie co robić, aby mi pomóc... Przecież dobrze mnie znacie..;)
Wiem, że wy moi znajomi nie przeczytacie tego...ponieważ nie macie dostępu do bloga..( nie udostępniam go znajomym). Ale wierzę, że wy najlepiej wiecie co robić, aby mi pomóc... Przecież dobrze mnie znacie..;)

niedziela, 15 września 2013
Pomoc dla Filipka
Witajcie..
http://www.filipkubacki.pl/ to jest link do bloga Filipka..
Chłopiec bardzo potrzebuje waszej pomocy. Mimo iż Filip był operowany i przeszedł chemioterapię to guz odrasta. Rodzice chłopca ze wszystkich sił szukają dla niego pomocy. Robią co tylko się da..
DAJMY MU SZANSĘ DOROSNĄĆ

sobota, 14 września 2013
czwartek, 12 września 2013
Matko ile można czekać na wyniki głupiej biopsji.....
Już chciałabym mieć za sobą tą rozmowę z lekarzem i całe leczenie...
Chce się już pozbyć tego "Maćka" mam przez niego same problemy....
Chce zacząć w końcu normalne życie..a nie...
Ciągle muszę jeździć na badania i po wyniki już mam tego wszystkiego dość....
Moje życie miało się odmienić, ale nie tak....
Po pierwszym nowotworze kiedy zaczęłam naukę w szkole podstawowej przez całe 6 lat byłam naśmiewania przez rówieśników w szkole i nie tylko. Kiedy poszłam do gimnazjum miałam wspaniałą klasę zawsze stawała za mną murem, nie pozwolili nikomu się ze mnie śmiać za to im z całego serca DZIĘKUJĘ.
Myślałam, że w liceum będzie tam samo dorośli ludzie, którzy powinni zrozumieć niepełnosprawnych( ni chodzi tu tylko o mnie), ale niestety nawet wychowawczyni, nie potrafiła tego zrozumieć. Przemęczyłam się jakoś te trzy lata mimo iż w 3 klasie po polskim z kobietą, która już wg nie rozumiała jak się sprawy mają przychodziłam z ciśnieniem 180 na 100 ale co tam.. Nie rozumiała, że dla mnie ważniejsze są wizyty u lekarzy, przez co o mały włos nie zostałam dopuszczona do matury ( tu dziękuje wszystkim nauczycielom i dyrekcji za stanie w mojej obronie przed tą panią).
Dlatego myślałam, że kiedy zacznę nową szkołę policealną ( studia odpadają w tym i przyszłym roku), w nowym mieście nikt nie będzie musiał znać mojej przeszłości. Myślałam, że to będą najcudowniejsze lata mojego życia. Jednak zamiast nowej szkoły zacznę nowe leczenie co mnie przeraża, leczenie, chemia okres po leczeniu i wg, nie wiem jak ja to jeszcze wytrzymuję..
Chyba daję rade dzięki przyjaciołom, którzy są zawsze ze mną.. Kocham ich za to....
sobota, 7 września 2013
No i kolejne czekanie... wczoraj w Wawie zrobili mi jeszcze jedną biopsje tym razem grubo igłową, ponieważ z tej co miałam wcześniej cienko igłowej wyszło, że to mięsak jednak dla lekarza to za mało, ponieważ są trzy różne mięsaki, które się inaczej leczy..
Więc kolejne 2-3 tygodnie czekania....
Więc nie wiem jak ja to mam wytrzymać jak mnie to co raz bardziej boli ;(
czwartek, 5 września 2013
No to za parę godzin W-wa. W końcu się dowiem co i jak.. Mam nadzieje, że leczenie będzie szybkie i szybko wrócę do normalnego życia, do przyjaciół i do codzienności....
Asia wiesz, że cie kocham za wszystko co mi mówisz...za to że "zawsze" jak się spotkamy mogę się wtulić w twoje ramiona tak jak wczoraj.... Mimo iż spotykamy się trzy- cztery razy w roku to i tak bardzo mi to pomaga..... Zawsze potrafisz mnie pocieszyć bez względu na okoliczności.... za to ci bardzo...
Asia wiesz, że cie kocham za wszystko co mi mówisz...za to że "zawsze" jak się spotkamy mogę się wtulić w twoje ramiona tak jak wczoraj.... Mimo iż spotykamy się trzy- cztery razy w roku to i tak bardzo mi to pomaga..... Zawsze potrafisz mnie pocieszyć bez względu na okoliczności.... za to ci bardzo...
DZIĘKUJE

środa, 4 września 2013
Wiecie co myślałam, że lepiej pogodzę się z wieścią, że mam złośliwy nowotwór w udzie. Myślałam, że kiedyś z tym się oswoję, ale się myliłam... Ciągłe wizyty w centrum onkologii Gdańsk bardziej mnie dobijają, a wszystkie badania męczą...jednym słowem MAM DOŚĆ.......Noga co raz bardziej boli guz 12.1 x 6 x 6.8 cm uciska na nerwy i naczynia krwionośne co uniemożliwia mi spanie w nocy gdyż noga nie jest prawidłowo ukrwiona i w pozycji poziomej napierdala..... muszę wtedy wstać z łóżka i próbować stanąć na tą nogę gdy po jakiś pięciu minutach się uda muszę ja rozchodzić tak przez 10 minut w nocy chodzę sobie po domu... Potem się kładę próbując zasnąć jednak rozchodzenie nogi nie pomaga na długo...po jakiś 30-40 minutach leżenia powtarzam wszystko od nowa.....
W piątek centrum onkologi w Wawie mam nadzieję, że chociaż tam coś zaradzą bo branie tych wszystkich leków już zaczyna mi się nie podobać, a szczególnie nie podoba się to mojemu żołądkowi i mojej wątrobie... Do tego co raz częściej męczy mnie złe samopoczucie...
środa, 28 sierpnia 2013
Do szpitala w Warszawie jeszcze ponad tydzień, a ja juz z bólu nie śpię po nocach leki przeciw bólowe nic nie pomagają.....zmęczenie po kilkunastu nie przespanych nocach powoduje to, że chodzę nerwowa czasem odbija się to na moich znajomych.... często nie panuje nad sobą i emocjami... nie wiem jak psychicznie i fizycznie wytrzymać do tego 6 września o ile leczenie się wtedy zacznie a nie później....bo chyba bym dalszego czekania nie wytrzymała....
środa, 21 sierpnia 2013
Wynik biopsji odebrany.....
Dziś przy okazji rezonansu głowy i kolana postanowiłam pójść do mojej pani onkolog po wynik biopsji cały czas nadzieja że to coś we mnie to nic złego....
niestety kiedy weszłam do gabinetu, a pani doktor miała wyniki w ręku usłyszałam tylko "nie jest dobrze" wynik biopsji wskazuje na to że mam mięsaka....a dokładniej Mam nienabłonkowego mięsaka z martwicą.....
No i to zapowiada kolejne leczenie na oddziale onkologicznym.... leczenie, które przeszłam kilkanaście lat temu to mało.... oczywiście natura musiała mnie kolejny raz wystawić na próbę walki z takim czymś .... :(
Mam już tego wszystkiego dość....
niestety kiedy weszłam do gabinetu, a pani doktor miała wyniki w ręku usłyszałam tylko "nie jest dobrze" wynik biopsji wskazuje na to że mam mięsaka....a dokładniej Mam nienabłonkowego mięsaka z martwicą.....
No i to zapowiada kolejne leczenie na oddziale onkologicznym.... leczenie, które przeszłam kilkanaście lat temu to mało.... oczywiście natura musiała mnie kolejny raz wystawić na próbę walki z takim czymś .... :(
Mam już tego wszystkiego dość....
środa, 7 sierpnia 2013
Najgorsze USG w życiu
Dziś miałam USG Uda związku ze stwardnieniem które sobie wyczułam jakieś 3 miesiące temu pierwsze sekundy badania... to ma strukturę guzowatą do dalszej diagnostyki... jest bardzo duże 10 na 7 cm.... Wizyta u pani doktor... skierowanie na biopsje... i jakieś mówienie mi czegoś co do mnie nie docierało... do onkologów jeżdżę koło 15 lat a dziś pierwszy raz próbowałam się powstrzymać od łez.... ie na długo gdy do domu wróciłam łzy same napłynęły... Czy to początek drugiej walki z chorobą?... przecież jedną już miałam po co mi druga.?... za co ja to dostałam?.... Dlaczego ja ?
środa, 24 lipca 2013
Nowy lekarz SUPER...
Ostatnio pisałam że boję się nowego lekarza..
Jednak nie było potrzeby. Pani doktor okazała się bardzo fajna, miła i wg Super:)
Jednak nie było potrzeby. Pani doktor okazała się bardzo fajna, miła i wg Super:)
czwartek, 18 lipca 2013
jakiś lek na doła, albo wymazanie niektórych chwil z pamięci ??
Nie wiem jak zacząć... hm zacznę może od początku....
1 lipca jednego roku. pojechałam pierwszy raz na wakacje.. były to wakacje w sanatorium Orlik w Kudowie Zdrój z początku zapierałam się ze nie chce jechać bo nikogo nie znam i wg.. ale jak pojechałam było tak fajnie ze nie chciałam wraca... potem byłam tak jeszcze 3 razy.... wspaniałe 4 pobyty dały mi wielu nowych znajomych za którymi tęsknię...
To miejsce odbudowało moją zniszczoną psychikę.. Nikt ze mnie się nie śmiał....
Teraz gdy jestem już dorosła nie mogę tam jeździć... jest mi z tego powodu bardzo smutno i przykro moi znajomi świetnie się bawią a ja już nie mogę ....Zawszę będzie mi tego brakować...:(
1 lipca jednego roku. pojechałam pierwszy raz na wakacje.. były to wakacje w sanatorium Orlik w Kudowie Zdrój z początku zapierałam się ze nie chce jechać bo nikogo nie znam i wg.. ale jak pojechałam było tak fajnie ze nie chciałam wraca... potem byłam tak jeszcze 3 razy.... wspaniałe 4 pobyty dały mi wielu nowych znajomych za którymi tęsknię...
To miejsce odbudowało moją zniszczoną psychikę.. Nikt ze mnie się nie śmiał....
Teraz gdy jestem już dorosła nie mogę tam jeździć... jest mi z tego powodu bardzo smutno i przykro moi znajomi świetnie się bawią a ja już nie mogę ....Zawszę będzie mi tego brakować...:(

środa, 17 lipca 2013
Nowy lekarz..
Dziś podczas wycieczki z kolegą postanowiłam że podjadę do instytutu onkologi w Gdańsku, aby zarejestrować się do "nowego" onkologa bo już muszę mieć dla dorosłych.. Jestem ciekawa jak to będzie... Jaka jest ta nowa pani doktor....Nie ukrywam trochę się boję..
wtorek, 25 czerwca 2013
Nie lubię być chora;( Leżenie w łóżku całymi dniami mnie dobija... Ja lubię biegać skakać być w pełni życia.... A nie umierać z bólu kości, nerek i bóg wie czego tam jeszcze..........
Nie ma to jak przy 30-sto stopniowych upałach leżeć w łóżku z zapaleniem czegoś i nawet nie wiedzieć czego... A cudowny lekarz nawet nie raczył powiedzieć co mi jest dał tylko jakieś niby cudowne pigułki na kaszel.. i skierowanie na badanie moczu....... I jak tu chodzić do lekarza...
Nie ma to jak przy 30-sto stopniowych upałach leżeć w łóżku z zapaleniem czegoś i nawet nie wiedzieć czego... A cudowny lekarz nawet nie raczył powiedzieć co mi jest dał tylko jakieś niby cudowne pigułki na kaszel.. i skierowanie na badanie moczu....... I jak tu chodzić do lekarza...
niedziela, 23 czerwca 2013
Kochani....
Dawno, ale to dawno nic nie napisałam.... u mnie wszystko w porządku skończyłam szkołę .... w piętek 28.06 wyniki matur, które poszły mi nie zbyt dobrze...
Z całych sił walczę o rentę, której nie chcą mi dać... .twierdzą, że mam za mało chorób.... bo ....pogarszający się stan nerek, torbielowatość kostna niedoczynność tarczycy choroba reckichausena (czy jak to się piszę ).. Dziury w stawie kolanowym..pęcherz neurogennych przez który się cewnikuje to nic..... za mało aby dali rentę....
Tak jak już tutaj piszę.... proszę was o pomoc dla Marzenki....
Marzenka to 25-letnia dzielnie walcząca kobieta.... która potrzebuje leku, aby wziąć "rozwód" z rakiem... WY możecie jej pomóc...
Możecie pomóc wpłacając pieniądze na konto Fundacji 93 1140 2017 0000 4402 1296 2443 , do takiej wpłaty KONIECZNE jest dodanie dopisku "Dla Marzeny Erm".
Przelewy z zagranicy: nr 93 1140 2017 0000 4402 1296 2443, z dopiskiem "dla Marzeny Erm".
Dawno, ale to dawno nic nie napisałam.... u mnie wszystko w porządku skończyłam szkołę .... w piętek 28.06 wyniki matur, które poszły mi nie zbyt dobrze...
Z całych sił walczę o rentę, której nie chcą mi dać... .twierdzą, że mam za mało chorób.... bo ....pogarszający się stan nerek, torbielowatość kostna niedoczynność tarczycy choroba reckichausena (czy jak to się piszę ).. Dziury w stawie kolanowym..pęcherz neurogennych przez który się cewnikuje to nic..... za mało aby dali rentę....
Tak jak już tutaj piszę.... proszę was o pomoc dla Marzenki....
Marzenka to 25-letnia dzielnie walcząca kobieta.... która potrzebuje leku, aby wziąć "rozwód" z rakiem... WY możecie jej pomóc...
Możecie pomóc wpłacając pieniądze na konto Fundacji 93 1140 2017 0000 4402 1296 2443 , do takiej wpłaty KONIECZNE jest dodanie dopisku "Dla Marzeny Erm".
Przelewy z zagranicy: nr 93 1140 2017 0000 4402 1296 2443, z dopiskiem "dla Marzeny Erm".
IBAN:PL; NR BIC (Swift) BREXPLPWMUL; Multibank, Bankowość Detaliczna BRE Banku
Pamiętajcie dobro zawsze powraca z podwójną siłą....
"Bo ludzi dobrej woli jest więcej" jak śpiewał Czesław Niemen w piosence "dziwny jest ten świat"
czwartek, 10 stycznia 2013
Blog Sandry Blogiem Roku 2012
Bardzo proszę wszystkich was o głos na blog Sandrusi. Ta mała dzielna dziewczynka walczyła z chorobą do samego końca razem ze swoją kochaną mamą, która kocha ją nad życie. Musimy nagrodzić ich walkę wiem ze to nie zwróci życia małej Sandrusi,
Bloga pisanego przez jej mamę czytało wiele osób razem przeżywaliśmy te trudne chwile.
Blog Sandry zasługuje na duże wyróżnienie dzięki niemu sporo osób zobaczyło i uwierzyło w sens życia....
Blog Sandry zasługuje na duże wyróżnienie dzięki niemu sporo osób zobaczyło i uwierzyło w sens życia....
Możecie oddać głos
Subskrybuj:
Posty (Atom)