Translate

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Często zadaje sobie pytania:
Dlaczego? Po co ? Dla kogo? Jak długo jeszcze?
Niestety nie ma na te pytania odpowiedzi... nie wiem ile można ile jeszcze tego przede mną....głupia choroba,  głupie leczenie... Ja przecież  mam plany marzenia, muszę zaliczyć semestr w szkole, jak mam to niby zrobić.....
Jeszcze ciągłe pytania znajomych" jak się  czujesz" normalnie porażka ile można pytać o to samo.....

Już  mi się znudziło chorowanie.....

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Kochani;)
Dziś mija czwarty dzień czwartego cyklu chemii.. Czyje się  jak zawsze świetnie..
A najlepsze jest to, że ostatnio jak była moja pani doktor u mnie to stwierdziła,że ona już tego guza nie czuje i może nie będzie co wycinać . Wiec mam zrobić  MRI( rezonans) i wtedy będziemy myśleć, ale może odbędzie się  bez operacji :)

środa, 11 grudnia 2013

Kochani dziś  w nocy jadę do CO w Warszawie na kolejny cykl chemii już czwarty...

Wczoraj moja kochana  klasa zrobiła mi wspaniałą niespodziankę za którą  im serdecznie dziękuję..Kocham was po prostu...
Moja Klasa sprezentowała mi bransoletkę lilou fundacji Rak'n'Roll Wygraj życie. Jestem wam z nią  wdzięczna... Udowodnię wam, że dam radę  i wygram to życie.. Dziękuję wam za siłę, którą mi na co dzień dajecie. Jeszcze nigdy w szkole nie natrafiłam na tak wspaniałych ludzi... Jesteście Wspaniali będę  to Wam ciągle powtarzać....

Dziękuję  też  wolontariuszom fundacji Trzeba Marzyć, za wspaniały wieczór, za wspaniałe spotkanie..Cieszę, że mogłam spędzić z mami ten czas....Wy też  jesteście wspaniali...
Przy okazji, zapraszam wszystkich do jakiegokolwiek wsparcia fundacji.....
W okresie przed świątecznym zapraszam do zakupu kartek świątecznych.. dochód zostanie przeznaczony na cel fundacji.( wzory kartek znajdziecie na "naszej stronie na facebooku)
Fundacja zajmuję się spełnianiem marzeń chorych  dzieci... Każdy z Was może pomóc wywołać długo oczekiwany uśmiech na twarzy "naszych" małych marzycieli:)
http://www.trzebamarzyc.org/

czwartek, 5 grudnia 2013

znowu morfologia zjechała pawie do zera...nie wiem jak to możliwe ponieważ  czuję się świetnie byłam w szkole, fundacji nie czuje spadku... mogę przenosić  góry i wejść na Mont Everest.. a tu wyniki prawie zerowe.. NIEMOŻLIWE

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Dziś na psychologi robiliśmy sobie test na osobowość wyszło mi z niego, że jestem:
Ekstrawersja (wysoko) czyli osoba towarzyska, aktywna, optymistyczna i entuzjastyczna.

Neurotyczność (wysoko) osoba wrażliwa emocjonalna, skłonna do doświadczenia napięć i martwienia się.

Otwartość na doświadczenia (średnie) osoba praktyczna, ale mająca także niekontrowersyjne zainteresowania, stara się utrzymać  równowagę  pomiędzy przywiązaniem do starego,a fascynacją nowością.

Ugodowość (wysoko) osoba miła i sympatyczna w kontaktach z innymi nie konfliktowa, o "dobrym sercu" wrażliwa na problemy innych..

Sumienność (wysoko) osoba dobrze zorganizowana skrupulatna i rzetelna o silnej woli oraz wytrwała w dążeniu do celu..

zgadzam się z tym w 95%



 A tak to u mnie wszystko w porządku nie wiem jak tam moje wyniki bo ich nie zrobiłam jeszcze.. W sumie w ogóle nie wiem czy je zrobię.. do 12-go można zaczekać :) Czuję się  świetnie....

sobota, 30 listopada 2013

Często denerwują  mnie osoby, które przez wiele lat znajomości pisały do mnie tylko od święta. A teraz gdy dowiedzieli się  o chorobie piszą  do mnie codziennie denerwując mnie przy tym...

Oznajmiam wszystkim tym o których mowa... czuję  się  świetnie, nie zamierzam się  poddawać, wiem co robię, zamierzam korzystać w pełni z życia, nawet jeśli jest takie jakie jest....Wiem co robię... proszę was jak już  chcecie pisać piszcie do mnie o wszystkim tylko nie o chorobie, nie pytajcie mnie co chwile jak się  czuje, bo czuje się  jak każda osoba, która jest chora.. wiadomo, że przy chemii człowiek ma  różne nastroje: raz jest dobrze, a raz źle.. czasem przecież  można trochę  popłakać, ale to nie znaczy że się  poddałam i przestałam walczyć....a wy takimi pytaniami i takim gadaniem bardziej mnie dobijacie.... wiec zastanówcie się czy chcecie mi pomóc czy jeszcze bardziej  dobić...
Miło, że się  pytacie o moje zdrowie i samopoczucie, ale kurcze sorry nie zamierzam codziennie odpowiadać na takie pytania, a już szczególnie podczas pobytu w domu..


środa, 27 listopada 2013

Kochani :)

Wróciłam z Centrum Onkologii..  ten pobyt był nie był wcale taki zły.. Odwiedziły mnie wspaniałe osoby, które dzieliły się ze mną  wsparciem, a ja z nimi... razem wymieniałyśmy się  pozytywną energią  oraz doświadczeniem...Pamiętajcie że jesteście wielkie..

Oby każdy mój pobyt był tak umilany przez wasze wizyty...


A teraz troszkę o wynikach: Tak jak pisałam wcześniej PET wyszedł dobrze.. Morfologia dzięki zastrzykom  też  jest ok w sumie nawet trochę są  za wysokie niektóre wartości, ale podobno to nic złego będzie miało z czego spadać...

Po wynikach peta miała się  rozstrzygnąć kwestia operacji, a wiec pani doktor juz zaczęła powoli o tym temacie rozmawiać, jednak ja jak to ja wszystko ważniejsze od jakiejś  tam operacji... powiedziałam jej, że chciałabym zaczekać  z tym do końca semestru.. czyli do ok 15-go stycznia. Teraz mam zaliczenia i egzaminy wiec na razie operacja odpada.. No i pani doktor pytała się profesora czy można z tym zaczekać ( przecież to kwestia półtora miesiąca, a w ciągu tego czasu on może się bardziej zmniejszyć),
Ale profesor i tak powiedził  temat ten będzie poruszany dopiero za 3 tygodnie na kominku wiec może się uda. Bo potem to juz będą  święta i wg wiec i tak było by to po nowym roku wiec potem te dwa tygodnie niecałe nie zrobią  takiej wielkiej różnicy wiec można zaczekać do tego 15-go Stycznia  :D

A po za tym 12-go stycznia jest jeszcze Wielka orkiestra Świątecznej Pomocy wiec też wypadałoby się na niej pojawić... :)




niedziela, 24 listopada 2013

Mam wyniki peta na szczęście żadnych innych zmian nie ma. Guz zmniejsza się..
Zamulam w szpitalu.. prawie cały dzień śpię.. Jutro ostatnia chemia trzeciego cyklu we wtorek będę w domu... i kolejna przerwa do 12-go grudnia.
http://www.filipkubacki.pl/  Dlaczego znowu to się  stało :( [*]

środa, 20 listopada 2013

Kochani :)
Dziś znowu zawitałam na oddziale onkologii..
Dziś założyli mi porta....teraz moje żyły będą  miały wolne....Moje wyniki wzrosły dzięki zastrzykom...
Oby wyniki się utrzymały, a co dalej do leczenia to się  okażę jutro....


piątek, 15 listopada 2013

Dzisiejsza Morfologia jeszcze gorsza od wczoraj i od tej z 8-go listopada 
wszystko leci w dół... Na dzień dzisiejszy chemii nie mogę  dostać. A już w niedziele w nocy jade do Warszawy ciekawe co tam powiedzą  na morfologię  moja  ;/

czwartek, 14 listopada 2013

Już mi zaczynają  lecieć  wyniki. Ostatnia morfologia wyszła źle..
Białych krwinek mam dwa i pół raz za mało 
Płytki lecą w dół, ale są  jeszcze przy pograniczy minimalnej normy 
Neutrocyty 3 razy za mało

Wniosek:
 na dzień dzisiejszy nie mogę  dostać chemii, a we wtorek jest termin... 
kategoryczny zakaz chodzenia na wykłady  do koca miesiąca ;( 
 
Wiec zostaje mi siedzieć i umierać z nudów.:(

poniedziałek, 11 listopada 2013

Powrót ze Słupska----> powrót do rzeczywistości...
Asiu już chce ferie... bo ty jesteś  najlepszym lekiem na moje doły pamiętaj o tym kochanie. Może czasem nie zawsze daje do odczucia, że docierają  do mnie twoje słowa. One zawsze docierają  są  dla mnie bardzo ważnie... Tylko nie zawsze umiem to pokazać..Teraz postaram Ci się  bardziej to okazywać..:* <3 

Kolejny pobyt w Warszawie od 18 listopada do nie wiem kiedy ;( 

niedziela, 10 listopada 2013

Dziękuje ci kochanie za wspaniały weekend. Wiem, że na pewno dobrze mi zrobiło takie oderwanie się od codzienności. Było mi to bardzo potrzebne. Mam nadzieje, że to spotkanie doda mi siły na kolejny pobyt w szpitalu.

Pamiętaj, że następnie spotkanie u mnie  :)


Jeszcze raz wielkie dzięki wam za wspaniałą zabawę.

piątek, 8 listopada 2013

Nie ma to jak polska służba zdrowia. Człowiek czeka na wizytę u endokrynologa długi czas.. I jeszcze wizytę  trzy razy przestawią.. a jak juz do wizyty dojdzie to mówią  nie możemy pani przyjąć  ponieważ nie ma pani skierowania... Mimo że było dawane rok temu przy rejestracji... idzie się zdenerwować... Wniosek z tego nie chodzić  po lekarzach a mniej nerwów stracisz.....

wtorek, 5 listopada 2013

Na reszcie w szkole zaczęły się normalne zajęcia.. Terapia zajęciowa i dzisiejsze pisanie bajek terapeutycznych, ah ta nasza wyobraźnia <3 Monika..
Kocham to co robię.... w tym się  odnajduje Może kiedyś  napiszę bajkę terapeutyczną dla ludzi chorych na nowotwór aby się  nie bali to pomaga,....

A teraz dla pochwalenia się  mój pierwszy wiersz pisany 3 lata temu... nawet nie wiedziałam, że czasem można coś  napisać bez sensu i bez żadnej potrzeby ;)
Dlaczego ludzie tak szybko się poddają?
Dlaczego pytania retoryczne sobie zadają?
Dlaczego ludziom szans w życiu nie dają ?
Czy naprawdę tak im nie ufają?
Czy często muszą się kłócić by dojść do porozumienia?
Czy nowe towarzystwo ludzi tak zmienia?
Czy może to ze nie rozumieją przyjaźni?
A może wyobraźni za dużo mają i tej przyjaźni nie dostrzegają!

poniedziałek, 4 listopada 2013

Często zastanawiam się, dlaczego ludzie wciąż tak mało wiedzą o chorobach nowotworowych. Przecież to teraz tak często spotykana choroba. Niestety często chorują na to młodzi ludzie. Moim zdaniem powinni, chociaż raz na całą długą edukacje zrobi ć jakieś lekcje na te tematy.. Jest tyle pięknych książek poświęconych tej tematyce, dlaczego nawet jedna z nich nie jest w kanonie lektur. Po co nam kolejne opowieści o tym, co działo się X lat temu, po co kolejne o jakiś powstaniach. Ta wiedza na nic się nam nie przyda.  A wiedza na temat chorób zawsze może się przydać, ponieważ wczesne wykrycie takiej choroby gwarantuje większe szanse na całkowite dojście do zdrowia. No, ale nasz system edukacji jest tak beznadziejny, że wiedzę na te tematy często czerpiemy z Internetu, a tam nie zawsze jest pisana cała prawda. Często ludzie to czytają bardziej się załamują, a nie zawsze wyczytają prawdziwe informacje..

niedziela, 3 listopada 2013

Jak na razie do 19 listopada przebywam w domu.. Podczas przerwy w leczeniu zamierzam:
-chodzić na wykłady..
-Jechać na weekend do Asi ( to najważniejsze)
-normalnie żyć...

Domyślam się, że kolejny pobyt w Centrum Onkologi nie będzie trwał 5 dni, a nieco dłużej wiec musze się nacieszyć wolnością...

Więc weekend--> impreza, a jest co  świętować...

wtorek, 29 października 2013

Kolejny cykl chemii rozmoczęty... kolejne 5 dni w centrum onkologii.

Jestem już dziś po biopsji wątroby teraz czekamy na wyniki...Teraz kapie pierwsza z czterech dzisiejszych kroplówek....

sobota, 26 października 2013

Czemu przy chemi musza wypadac włosy..... To mnie dobija pne sa wszedzie na laptopie, podusce na ubraniach, dywanie doslownie wszędzie.... i jak tu sie nie załamywać skoro co chwile widze garść swoich włosów gdzieś tylko nie na głowie .....;/ do dupy takie coś

niedziela, 20 października 2013

Nie wiem czym sobie zasłużyłam, ale zostałam zgłoszona przez przyjaciółkę do akcji zwykły bohater ...
Owszem lubię pomagać robie to prawie non stop..Ale do tej akcji to ja sie chyba nie nadaje...
http://www.zwyklybohater.pl/ania-zwykla-a-jednak-wyjatkowa

piątek, 18 października 2013

Nie wiem dlaczego od kilku dni dopadł mnie mega dołek, którego już  czasem nie potrafie ukryć jak to udawało mi się do tej pory. Mam już  dość  całej tej sytuacji, leczenia i wszystkich badań. Te badania dają mi jeszcze większy powód do zmartwień. Po co ta chlerna biopsja wątroby przeciez  jej wynik mnie jeszcze bardziej dobiję.. Nie chce mi się  jechać  na kolejny cykl chemii niby to drugi dopiero, a mi sie już  nie chce.. w sumie drugi podczas tego leczenia, nie zapominająć o tym z przed 15 lat gdzie było tych cykli wiele wiele więcej..

Kolejny cykl od 30 października przecież  to już  nie długo i znowy kilka dni wymazane z pamięci przez głupią  chemie... Spanie cały dzień zabierze mi znowu tydzień czasu.. I to ma być  życie dorastającego człowieka. Po co takie życie ?? Dlaczego to spotyka ludzi ?? dlczego tak młodych? dlaczego niewinnych??

wcześciej swiat onkologii mnie nie przerażał byłałam nawet w nim dość często dzięki pracy jako wolontariusz w fundacji spełniającej marzenia dzieci, a teraz ja  onkologii jak byłam to mnie przerażało ile na nim jest ludzi, ile ludzi młodych tam sie leczy...

Nie nawidzę  tego życia.. życię między domem a szpitalem jest do kitu ;(
http://www.youtube.com/watch?v=jS5TvDcDofc

poniedziałek, 14 października 2013

Właśnie wróciłam z centrum onkologi z pierwszego cyklu chemii. Jak na razie chemie znoszę  dobrze nic mi nie jest. Oby tak dalej.. Kolejna wizyta w centrum onkologii w Warszawie 29 października( biopsja wątroby), a od 30 znowu chemia....

niedziela, 6 października 2013

Od jutra zaczyna leczenia. O 8.30 mam sie  stawić  na oddziale instytutu onkologii w Warszawie....

piątek, 27 września 2013

Mam Mięsaka Ewinga :(
Leczenie dopiero rozpocznę za  dwa tygodnie..
Czytałam o tym na Google  i chyba źle zrobiłam bo bardziej się  załamałam no, ale co tam. Nic już  z tym nie zrobię ...

czwartek, 26 września 2013

Dziś  w nocy jadę  do Warszawy, w końcu dowiem się  wyniku biopsji i dowiem się  jak będzie przebiegało  leczenie......(mam nadzieje, że nie będę  tam długo. że jakoś  pogodzę  leczenie z nowo zaczętą dziś  szkołą  wiem notatki z wykładów mogę mieć od znajomych z grypy ale jednak te zaliczenia, trzeba coś z tym   zrobić. Mam nadzieje ze jakoś to pogodzę.
Nie chce długiego leczenia. Jak ja mam to tam wytrzymać  jeszcze nie zaczęłam i jeszcze nie wiem czy tam zostanę, ale juz mi się  tak być  nie chce.


Nie chce być  długo w Warszawie bo  do listopada muszę dojść do siebie....
musi się udać przecież mam was nie jestem z tym sama

http://www.youtube.com/watch?v=NjjA_aF0CUc

niedziela, 22 września 2013

Pomoc dla Oli http://aleksandra-popowczak.blogspot.com/.
Pilnie potrzebę są płytki dla Oli. Możecie jej pomóc Ola ma grupę  A RH(-), ale może być również 0 RH(-)
Jeśli ktoś będzie mógł to proszę o pomoc.Aleksandra Popowczak Wrocław,oddział OITD,ul.Koszarowa.

Dla ciebie to tak nie wiele, a dla Oli to lepsze życie..

PAMIĘTAJCIE, ŻE DOBRO ZAWSZE POWRACA.. DLATEGO WARTO POMAGAĆ..:) 




czwartek, 19 września 2013

Wyników biopsji jeszcze nie  ma wiec kolejny tydzień czekania....
wyjazd do warszawy odłożony na kolejny tydzień.

wtorek, 17 września 2013

Znajomi na każdym kroku pytają  mnie jak się czuje, co u mnie słychać czy jak mi pomóc.. otóż  odpowiedz brzmi.... Czuję  się  jak każde osoba chora na nowotwór;( czasem dobrze czasem źle). co u mnie słychać hmm prócz częstych  wizyt u lekarzy to nic nowego....Jak możecie mi pomóc sama nie wiem jak..... po prostu bądźcie ze mną...
Wiem, że wy moi znajomi nie przeczytacie tego...ponieważ  nie macie dostępu do bloga..( nie udostępniam go znajomym). Ale wierzę, że wy najlepiej wiecie co robić, aby mi pomóc...  Przecież dobrze mnie znacie..;)

niedziela, 15 września 2013

Pomoc dla Filipka

Witajcie..
http://www.filipkubacki.pl/ to jest link do bloga Filipka.. 
Chłopiec bardzo potrzebuje waszej pomocy. Mimo iż Filip był operowany i przeszedł chemioterapię to guz odrasta. Rodzice chłopca ze wszystkich sił szukają  dla niego pomocy. Robią co tylko się  da.. 
DAJMY MU SZANSĘ DOROSNĄĆ 

sobota, 14 września 2013

Mówi się, że są rzeczy, o które warto walczyć do samego końca, to prawda warto walczyć.....

THE GOOD TIMES OF TODAY, ARE THE SAD THOUGHTS OF TOMOROW
DOBRE CHWILE DZISIEJSZEGO DNIA SĄ SMUTNYMI WSPOMNIENIAMI JUTRA.





czwartek, 12 września 2013

Matko ile można czekać na wyniki głupiej biopsji.....
Już chciałabym mieć za sobą tą rozmowę z lekarzem i całe leczenie...
Chce się  już  pozbyć  tego "Maćka" mam przez niego same problemy....
Chce zacząć  w końcu normalne życie..a nie...
Ciągle muszę jeździć na badania i po wyniki już  mam tego wszystkiego dość....

Moje życie miało się odmienić, ale nie tak.... 
Po pierwszym nowotworze kiedy zaczęłam naukę w szkole podstawowej przez całe 6 lat byłam naśmiewania przez rówieśników w szkole  i nie tylko. Kiedy poszłam do gimnazjum miałam wspaniałą  klasę  zawsze stawała za mną  murem, nie pozwolili nikomu się ze mnie śmiać za to im z całego serca DZIĘKUJĘ.
Myślałam, że w liceum będzie tam samo dorośli ludzie, którzy powinni zrozumieć niepełnosprawnych( ni chodzi tu tylko o mnie), ale niestety nawet wychowawczyni, nie potrafiła tego zrozumieć. Przemęczyłam się  jakoś  te trzy lata mimo iż  w 3 klasie po polskim z kobietą, która już  wg nie rozumiała jak się sprawy mają   przychodziłam z ciśnieniem 180 na 100 ale co tam.. Nie rozumiała, że dla mnie ważniejsze są wizyty u lekarzy, przez co o mały włos nie zostałam dopuszczona do matury ( tu dziękuje wszystkim nauczycielom i dyrekcji za stanie w mojej obronie przed tą panią).
Dlatego myślałam, że kiedy zacznę  nową  szkołę  policealną ( studia odpadają w tym i przyszłym roku), w nowym mieście nikt nie będzie musiał znać  mojej przeszłości. Myślałam, że to będą  najcudowniejsze lata mojego życia. Jednak zamiast nowej szkoły zacznę  nowe leczenie co mnie przeraża, leczenie, chemia okres po leczeniu i wg, nie wiem jak ja to jeszcze wytrzymuję..

Chyba daję rade  dzięki przyjaciołom, którzy są  zawsze ze mną.. Kocham ich za to.... 

sobota, 7 września 2013

No i kolejne czekanie... wczoraj w Wawie zrobili mi jeszcze  jedną biopsje tym razem grubo igłową, ponieważ z tej co miałam wcześniej cienko  igłowej  wyszło, że to mięsak jednak dla lekarza to za mało, ponieważ są trzy różne mięsaki, które się inaczej leczy..
Więc kolejne 2-3 tygodnie czekania....
Więc nie wiem jak ja to mam wytrzymać jak  mnie to co raz bardziej boli ;( 

czwartek, 5 września 2013

No to za parę godzin W-wa. W końcu się dowiem co i jak.. Mam nadzieje, że leczenie będzie szybkie i szybko wrócę do normalnego życia, do przyjaciół i do codzienności....



Asia wiesz, że cie kocham za wszystko co mi mówisz...za to że "zawsze"  jak się  spotkamy mogę  się  wtulić w twoje ramiona tak jak wczoraj.... Mimo iż  spotykamy się trzy- cztery razy w roku to i tak bardzo mi to pomaga..... Zawsze potrafisz mnie pocieszyć  bez względu  na okoliczności.... za to ci bardzo...
DZIĘKUJE 

środa, 4 września 2013

Wiecie co myślałam, że lepiej pogodzę  się z wieścią, że mam złośliwy nowotwór w udzie.  Myślałam, że kiedyś z tym się  oswoję, ale się  myliłam... Ciągłe wizyty w centrum onkologii Gdańsk bardziej mnie dobijają, a wszystkie badania męczą...jednym słowem MAM DOŚĆ.......Noga co raz bardziej boli guz 12.1 x 6 x 6.8 cm uciska na nerwy i naczynia krwionośne co uniemożliwia mi spanie w nocy gdyż noga nie jest prawidłowo ukrwiona i w pozycji poziomej napierdala..... muszę  wtedy wstać z łóżka i próbować stanąć na tą nogę gdy po jakiś  pięciu minutach się uda muszę ja rozchodzić tak przez 10 minut w nocy chodzę sobie po domu... Potem się  kładę  próbując zasnąć jednak rozchodzenie nogi nie pomaga na długo...po jakiś 30-40 minutach leżenia powtarzam wszystko od nowa.....
  

W piątek centrum onkologi w Wawie mam nadzieję, że chociaż  tam coś  zaradzą bo branie tych wszystkich leków już zaczyna mi się  nie podobać, a szczególnie nie podoba się to mojemu żołądkowi i mojej wątrobie... Do tego co raz częściej męczy mnie złe samopoczucie... 

środa, 28 sierpnia 2013

Do szpitala w Warszawie jeszcze ponad tydzień, a ja juz z bólu nie śpię po nocach leki przeciw bólowe nic nie pomagają.....zmęczenie po kilkunastu nie przespanych nocach powoduje to, że chodzę  nerwowa czasem odbija się to na moich  znajomych.... często nie panuje nad sobą  i emocjami... nie wiem jak psychicznie  i fizycznie wytrzymać  do tego 6 września o ile leczenie się wtedy zacznie a nie później....bo chyba bym dalszego czekania nie wytrzymała....

środa, 21 sierpnia 2013

Wynik biopsji odebrany.....

Dziś przy okazji rezonansu głowy i kolana postanowiłam pójść  do mojej  pani onkolog po wynik biopsji cały czas nadzieja że to coś we mnie to  nic złego....
niestety kiedy weszłam do gabinetu, a pani doktor miała wyniki  w ręku usłyszałam tylko "nie jest dobrze" wynik biopsji wskazuje na to że mam mięsaka....a dokładniej Mam nienabłonkowego mięsaka z martwicą.....
 No i to zapowiada kolejne leczenie na oddziale onkologicznym.... leczenie, które przeszłam kilkanaście lat temu to mało.... oczywiście natura musiała mnie kolejny raz wystawić  na próbę  walki z takim czymś .... :(

Mam już  tego wszystkiego dość....

środa, 7 sierpnia 2013

Najgorsze USG w życiu

Dziś miałam USG Uda związku ze stwardnieniem które sobie wyczułam jakieś 3 miesiące temu pierwsze sekundy badania...  to ma strukturę guzowatą  do dalszej diagnostyki... jest bardzo duże 10 na 7 cm.... Wizyta u pani doktor... skierowanie na biopsje... i jakieś  mówienie mi czegoś  co do mnie nie docierało... do onkologów jeżdżę koło 15 lat a dziś  pierwszy raz próbowałam się  powstrzymać od łez.... ie na długo gdy do domu wróciłam łzy same napłynęły... Czy to początek drugiej walki z chorobą?... przecież  jedną już miałam po co mi druga.?... za co ja to dostałam?.... Dlaczego ja ?

środa, 24 lipca 2013

Nowy lekarz SUPER...

Ostatnio pisałam że boję się  nowego lekarza..
Jednak nie było potrzeby. Pani doktor okazała się bardzo fajna, miła i wg Super:)

czwartek, 18 lipca 2013

jakiś lek na doła, albo wymazanie niektórych chwil z pamięci ??

Nie wiem jak zacząć... hm zacznę może od początku....

1 lipca jednego roku. pojechałam pierwszy raz na wakacje.. były to wakacje w sanatorium Orlik w Kudowie Zdrój z początku zapierałam się  ze nie chce jechać bo nikogo nie znam i wg..  ale jak pojechałam  było tak fajnie ze nie chciałam wraca... potem byłam tak jeszcze 3 razy.... wspaniałe 4 pobyty dały mi wielu nowych znajomych za którymi tęsknię...
 To miejsce odbudowało moją  zniszczoną  psychikę.. Nikt ze mnie się nie śmiał....
Teraz gdy jestem już  dorosła nie mogę  tam jeździć... jest mi z tego powodu bardzo smutno i przykro moi znajomi świetnie się  bawią  a ja już  nie mogę ....Zawszę będzie mi tego brakować...:(

środa, 17 lipca 2013

Nowy lekarz..


Dziś  podczas wycieczki z kolegą  postanowiłam że podjadę do instytutu onkologi w Gdańsku, aby zarejestrować się  do "nowego" onkologa bo już muszę mieć dla dorosłych.. Jestem ciekawa jak to będzie... Jaka jest ta nowa pani doktor....Nie ukrywam trochę się boję..

wtorek, 25 czerwca 2013

Nie lubię być chora;( Leżenie w łóżku całymi dniami mnie dobija... Ja lubię biegać skakać być w pełni życia.... A nie umierać  z bólu kości, nerek i bóg wie czego tam jeszcze..........

Nie ma to jak przy 30-sto stopniowych upałach leżeć w łóżku z zapaleniem czegoś i nawet nie wiedzieć czego... A cudowny lekarz nawet nie raczył powiedzieć co mi jest dał tylko jakieś niby cudowne pigułki na kaszel.. i skierowanie na badanie moczu....... I jak tu chodzić do lekarza...


niedziela, 23 czerwca 2013

Kochani....
Dawno, ale to dawno nic nie napisałam.... u mnie wszystko w porządku skończyłam szkołę .... w piętek 28.06 wyniki matur, które poszły mi nie zbyt dobrze...
Z całych sił walczę  o rentę, której nie chcą  mi dać... .twierdzą, że mam za mało chorób.... bo ....pogarszający się  stan nerek, torbielowatość kostna niedoczynność tarczycy choroba reckichausena (czy jak to się  piszę ).. Dziury w stawie kolanowym..pęcherz neurogennych przez który się cewnikuje to nic..... za mało aby dali rentę....

Tak jak już  tutaj piszę.... proszę  was o pomoc dla Marzenki....
Marzenka to 25-letnia dzielnie walcząca kobieta.... która potrzebuje leku, aby wziąć "rozwód" z rakiem... WY możecie jej pomóc...

Możecie pomóc wpłacając pieniądze na konto Fundacji 93 1140 2017 0000 4402 1296 2443 , do takiej wpłaty KONIECZNE jest dodanie dopisku "Dla Marzeny Erm".


Przelewy z zagranicy:  nr 93 1140 2017 0000 4402 1296 2443, z dopiskiem  "dla Marzeny Erm".
IBAN:PL; NR BIC (Swift) BREXPLPWMUL; Multibank, Bankowość Detaliczna BRE Banku

Pamiętajcie dobro zawsze powraca z podwójną  siłą....

"Bo ludzi dobrej woli jest więcej" jak śpiewał Czesław Niemen w piosence "dziwny jest ten świat" 

czwartek, 10 stycznia 2013

Blog Sandry Blogiem Roku 2012

Bardzo proszę wszystkich was o głos na blog Sandrusi. Ta mała dzielna dziewczynka walczyła z chorobą do samego końca razem ze swoją kochaną mamą, która kocha ją nad życie. Musimy nagrodzić ich walkę wiem ze to nie zwróci życia małej Sandrusi,
Bloga pisanego przez jej mamę  czytało wiele osób razem przeżywaliśmy te trudne chwile.

Blog Sandry zasługuje na duże wyróżnienie dzięki niemu sporo osób zobaczyło i uwierzyło w sens życia.... 

Możecie oddać głos