Translate

piątek, 25 grudnia 2015

Cześć

A więc wynik MRI z 13-go listopada jest ok.. 

Wizyta w Warszawie przebiegła tak jak chciałam..
 Dostałam skierowania na kolejne badania obrazowe, skierowanie na rehabilitacja tym razem wykonam ja  w Warszawie może ona pomoże bardziej.. 

Kolejna wizyta tym razem właśnie u lekarza rehabilitacji 9-go grudnia

9.12
Wizyta u rehabilitanta przebiegła tak jak chciałam dostałam promyczek nadziei że rehabilitacja przebiegnie chociaż trochę pomyślnie. Noga choć trochę się zmniejszy.. Oby tak było. Będę do tego dążyć.

Rehabilitacje zaczynam od 7-go marca w COI w Warszawie. trzymajcie Kciuki
a kolejna wizyta u onko 5.01.2016  w Gdańsku
26.02 w Warszawie dwa tygodnie przed wizytą jadę na badania obrazowe.

Pozdrawiam Was i życzę Wesołych Świąt. :*

poniedziałek, 16 listopada 2015

vCześć :)

Wiem dawno mnie tu nie było. Między czasie cały czas  jestem kontrolowana, ciągle wykonują  mi MRI lub TK, aby sprawdzić czy dziad zniknął raz na zawsze..

Ostatnie takie badanie miałam 13.listopada mimo, że był to 13-go  piątek wynik na pewno będzie dobry bo innej opcji nie ma i żadne przesądy tego nie zmienią..
 Jednak to ze jak na razie jestem "czysta" i nic złośliwego we mnie nie ma.. Nie jestem w pełni szczęśliwa.

Noga cały czas mi dokucza. Nie wiem dlaczego jeszcze nie trafiłam na kogoś  to by mi powiedział "obrzęk zniknie" każdy mi mówi tak musi być  i nic nie da się z tym zrobić..
Bardzo mnie to męczy.. Nie mogę nawet przebiec kilku metrów na autobus czy odjeżdżający pociąg...

Mam coraz większy problem z doborem spodni i butów .... Nic już  nie jest dla mnie takie samo jeszcze nieco ponad 2 lata temu robiłam wszystko to na co miałam ochotę nawet podczas chemii wszędzie było mnie pełno..

A teraz zwalniam, poddaje się, tchórze.. od nowego roku próbuje bardziej zawalczyć o siebie a nie o innych.. Przerosło mnie też  czytanie na FB wiadomość o odchodzących znajomych o tym jak u znajomych jest ciężko w jakim  ciężkim  stanie są .. Mam już dość słuchania takich wiadomości...

Do tego ostatnia kłótnia z moją kochaną  przyjaciółką dała mi mega w kość... Od wczoraj co chwilę  popłakuje.. Wiem że to jest czasem dobre wypłakać  się do poduszki... Ale wiem, że sama nie dam rady sie z tym uporać.. Będę  szukać  pomocy u specjalistów....

Dlatego postanowiłam zmiany zacząć od wczoraj.. odłączyłam sie od FB poprosiłam przyjaciółkę  o zmianę hasła i nie dawanie mi go dopóki nie będę na to gotowa.. Dzień 1 wytrzymałam choć  rano bylo trochę ciężko, ale dałam rade kolejne już  pójdą lepiej :) Dzień bez Facebooka nie jest dniem straconym

środa, 23 września 2015

wtorek, 8 września 2015

ONKO-REJS

Kochani

W ostatnim tygodniu miałam okazję  przeżyć nie niezwykłą przygodę. Wypłynęłam w rejs po Bałtyku, nie było to jednak zwykłe wypłynięcie to był  rejs z przesłaniem. Onko-rejs bo o nim mowa...

Wspaniała grupa kobiet po chorobie nowotworowej wybrała się w niesamowitą  podróż do Visby. Celem naszej akcji było pokazane że nawet po tak ciężkiej chorobie życie może być  i jest piękne. Chciałyśmy też pokazać, że pomimo przebytej choroby warto podejmować takie wyzwania, i nigdy nie należy się poddawać.

W sobotę  29.08 wszystkie onko-laski oraz nasi Kapitanowie zebrali się  w Kołobrzegu.Wywiady  pakowanie z tym nam trochę zeszło. Wypłynęłyśmy o 20 i od tej pory zaczęła się fantastyczna przygoda do godziny 24 miałam swoją pierwszą wachtę Morze było piękne i spokojne za nami było widać coraz mniej wyraźny polski  brzeg. Morze rozciągało się  i rozciągało. rano już nic prócz wody i innych pływających jednostek nie było widać... Tak płynęłyśmy niecałe dwie dobry. W końcu udało nam się. W poniedziałek 31.08 dotarłyśmy do Visby. Cudowne i urokliwe miasteczko na Gotlandii.. Zostaliśmy zaproszeni na kolacje, A tuż po niej wyruszyłyśmy w miasto...Pozwiedzałyśmy okolicę oraz poznaliśmy okolicznych mieszkańców.. i wróciłyśmy do naszego domku jakim był jacht..Następnego dnia wyruszałyśmy ponownie na miasto tym razem z przewodnikiem. Poszłyśmy nawet do muzeum.. Niestety z uwagi na moją chorą nogę nie udało mi się iść z grupą do końca musiałam trochę odpocząć więc wróciłam na nasz jacht.. Nieco później kiedy wszystkie już wróciłyśmy zaczęłyśmy się  ogarniać  poszliśmy na obiado-kolację, na którą zostaliśmy zaproszeni przez cudownych ludzi
No i niestety nadeszła pora pożegnań... Czyli coś czego większość z nas nie lubi pojawiły się nawet łzy.... wypłynęłyśmy po 23 w drodze powrotnej postanowiłyśmy zrobić sobie postój w Dani pierwszy postój w uroczym miasteczku Christiansø..
związku z tym iż miałyśmy jeszcze nadmiar czasu postanowiłyśmy zahaczyć o kolejne miasteczko jakim jest Nexø tam spędziłyśmy najwięcej czasu lądowego również zostaliśmy ugoszczeni przez cudownych ludzi.. Który zafundowali nam przepyszny posiłek w postaci dorsza. Następnego dnia grupa rybaków z polski zabrała nas na swój pokład i wypłynęliśmy na wycieczkę do
Svaneke. Wszystko co dobre szybko się kończy. Trzeba był już wracać do Polski. 

Po mimo wszelkich usterek jachtu i trudnych warunkach pogodowych załoga dopłynęła cała, zdrowa i  szczęśliwa do portu. Co prawda z lekkim opóźnieniem, ale za to dłużej mogłyśmy pobyć razem.  Jak w większości przygód towarzyszyły nam łzy szczęścia, w końcu udało nam się zrobić to co zakładałyśmy przed przygodą. 

Dziękuję Wam wszystkim za możliwość uczestniczenia w rejsie 
Magdzie za to, że wpisała mnie na listę onko-lasek 
Agacie za to, że kazała mi zgłosić do Magdy chęć płynięcia( gdyby nie ona  pewnie bym nie napisała, a co za tym idzie nie przeżyłabym tak wspaniałej przygody)
Dziękuję straży granicznej, która nam pomagała naprawiać usterkę na morzu, dziękuję im za przejażdżkę  motorówką, a w szczególności dziękuje za Dorsza:) 
dziękuje wszystkim onko-laską za wspólnie spędzony czas.. 
       No i dziękuję bardzo ale to bardzo naszej P. kapitan Magdzie za wszystko                             podczas rejsu mogłam się wiele nauczyć za co bardzo jeszcze raz wszystkim dziękuję :) Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś razem popłyniemy w nie jeden rejs ) 





piątek, 28 sierpnia 2015

Wizyta Centrum onkologii Warszawa

Kochani :) 

Dziś  po raz kolejny byłam na wizycie w centrum onkologii instytut Warszawa.. Znowu inny lekarz, ale super tzn znałyśmy się  już  z panią  doktor z chemii wiec jak już  dowiedziałam się że to ona będzie mnie w tym dniu przyjmować  ucieszyłam się i to bardzo.. A wiec kiedy weszłam do gabinetu pokazałam już rewelacyjny rezonans jedynie co to torbiele do obserwacji. Reszta jest git.. kolejne obrazowe badania MRI (rezonans) TK (tomografia komputerowa) już za 3 miesiące wtedy tez 27 listopada (dzień przed 21 urodzinami) kolejna wizyta wiec i tym razem musi być  dobrze... :)) 


A już  jutro wspaniała przygoda mojego życia onko-rejs dla nie wtajemniczonych jest to rejs do kobiet po chorobach onkologicznych..

Odezwę się  po rejsie i zdam relację  jak było :))) 

środa, 19 sierpnia 2015

rakoobrona na pomorzu

W minionym tygodniu (10-15 sierpień) dwie trójmiejskie plaże odwiedziła Fundacja Rosa ze swoją  kampanią  rakoobrony. Przez 6 dni można było skorzystać  z darmowych badań pod kontem czerniaka złośliwego. Pani doktor dermatolog przez pierwsze trzy dni badała plażowiczów przebywających na Gdańskim Jelitkowie, natomiast na kolejne trzy dni przenieśliśmy się  z naszym czarnym namiotem na plażę w Gdyni.

W ciągu 6 dni zostało przebadanych ponad 900 plażowiczów. Turyści mogli też sprawdzić swoją  wiedzę  na temat czerniaka w krótkich ankietach.

W ciągu roku szkolnego kampania rakoobrony jest skierowana gównie do uczniów szkół ponadpodstawowych, aby poszerzyć ich wiedzę  na temat trzech nowotworów: czerniaka, raka szyjki macicy oraz raka puca.

Jeżeli twoja szkoła lub szkoła twojego dziecka nie przystąpiła jeszcze do kampanii możesz ją zgłosić  na stronie internetowej rakoobrony.

Możecie też wspomóc kampanie kupując gadżety na  http://rakoobrona.pl/

Pamiętajcie Najlepszy czas na działanie jest teraz......


poniedziałek, 29 czerwca 2015

Warsztaty onkologiczne

Dziś  miałam okazję  uczestniczyć  w wspaniałych warsztatach. Podczas których dowiedziałam się  jak wykonać perfekcyjny makijaż i ukryć pod nim wszystkie niedoskonałości.

Warsztaty zorganizowała fundacja "piękniejsze życie". Celem warsztatów było pokazanie kobietą, że nawet będąc  po chemii można ładnie wyglądać. Wystarczy dobrze wykonany makijaż.

Każda z dziesięciu  uczestniczek dostała piękne zastawy kosmetyków, każdy produkt służył  do czego innego (można było się  pogubić) na szczęście były Pani makijażystki, które powoli podpowiadały co mamy robić. wszystko pokazywały na jednej uczestniczce ( zgadnijcie na kim). Dzięki tym pokazom miałam wykonany piękny perfekcyjny makijaż.

Takie warsztaty to wspaniała inicjatywa jak dobrze, że są tacy wspaniali organizatorzy. Warto na takie coś się  wpisywać. A oto dowód dla którego warto tam przyjść
Więcej zdjęć oraz relację  możecie zobaczyć  na blogu:

wtorek, 23 czerwca 2015

W końcu mam upragnione wakacje dziś miałam ostatni egzamin. Wczorajszy zdany na pewno dzisiejszy nie mam pewności.. Wyniki dopiero 28 sierpnia, w ten dzień też mam wizytę w COI w W-wie.. Wyniki badan---> nie wiem nie robiłam zrobię w sierpniu no ale na pewno będzie dobrze. okażę  się.

Dziś piszę  w innym celu nie swoim a Małgosi.

Małgosia to wspaniała mama 15-sto letniej Julki  oraz wspaniała żona, która na co dzień pomaga innym osobą, prowadzi Fundację  "przerwać cierpienie"
Niestety sama ciężko choruje, rok temu zdiagnozowano u niej szpiczaka jest  złośliwy nowotwór krwi. Jedynym lekarstwem na dzień dzisiejszy jest terapia... bardzo kosztowna 37.5 tysiąca to miesięczna kuracja. Dziś nie wiadomo ile będzie trwało leczenie i ile takich cykli będzie potrzeba .
Małgosia jest uzdolniona plastycznie i to jak uzdolniona. Maluje bardzo piękne obrazy i postanowiła je sprzedawać.
Kupując jej pracę  pomagasz oraz zyskujesz piękny obraz.
 Naprawdę Warto !!!

Pomóż Małgosi wygrać życie 
wejdź i zobacz galerię  obrazów
https://www.facebook.com/pages/Galeria-PatArt/865929950121786?sk=timeline

Pamiętajcie dobro zawsze powraca z podwójną  siłą  :)

sobota, 23 maja 2015

Dziś wróciłam z Warszawy. Byłam tam kilka dni. Jednego dnia wpadłam na kontrolę do Centrum Onkologii. Tam okazało się, że nie ma mojej pani doktor :( No ale przyjęta zostałam przez innego lekarza również bardzo sympatycznego.. Wyniki ok, skierowanko na rehabilitacje jest, a to najważniejsze kolejna wizyta za 3 miesiące 28 sierpień :)
Podczas pobyty w Warszawie spotkałam masę znajomych, a to  taki schemat co się ze mną  tam działo
dzień 1 20 maj
*wyjazd z Madzią do warszawy
* Zumba z dziewczynkami z onkocafe
* spotkanie z Madzą  i Martą
*nocna rozmowa
dzień II 21 maj
* spacer z Madzią i Martą
* spotkanie z kochaną pielęgniarką Agnieszką
*muzeum Powstania Warszawskiego
* spacer Madzia Madzia Marta
* nocna rozmowa
dzień III 22 maj
* wizyta w COI
* spacer z Madzią
* auqaPark z Madzią  i Martą
* zakupy
* nocne rozmowy
dzień IV
powrót do domu :(
Kolejny wyjazd do Warszawy 13 czerwiec :)

wtorek, 19 maja 2015

Wyniki Wyniki Wyniki

W końcu odebrałam swoje wyniki TK wczoraj, a MRI już  jakiś czas temu. Oba badania wyszły dobrze. Wszystko jest w porządku i gdyby nie ogromny obrzęk limfatyczny pewnie bym  już zapomniała że chorowałam..
Niestety obrzęk rośnie i rośnie moja noga wygląda jak balon...stopa, łydka, udo wszystko dwa -trzy razy większe niż w nodze zdrowej, a co za tym idzie moja psychika coraz bardziej siada.:( zdrowie fizyczne ok, ale to drugie zdrowie już  gorzej..
Tym bardziej, że gdybym wiedziała wcześniej, gdyby mnie lekarz normalnie przyjął wtedy jak mi zaczęła stopa puchnąć, Gdyby coś  zrobił pewnie szybsze działanie nie doprowadziłoby mnie do takiego stanu jaki jest teraz. Noga pewnie byłaby dużo mniejsza, a moja psychika dużo zdrowsza....
Owszem wczoraj zaczęłam kolejną  rehabilitację, ale to taka rehabilitacja jak bym jej nie miała bo tylko  dwa razy w tygodniu, a gdzie systematyczność.. ???

22 maja mam kontrolę w Warszawie, wiem ze wizyta będzie ok bo skoro wyniki są dobre to nie będzie do czego się  przyczepić  przecież  jestem zdrowa...wszyscy myślą, że jest w porządku wcale nie przecież  jestem młoda i nie zamierzam już  do końca życia ukrywać nogi po ogromnymi spodniami zamierzam wyjść normalnie w sukience na plażę ale jak mam to zrobić???  ;(

środa, 6 maja 2015

No to powiem Wam tak:

Byłam dziś  w WCO w Gdańsku z zamiarem odbioru wyniku rezonansu magnetycznego, no i oczywiście w celu wykonania badania TK.. Więc zwolniłam się  z zajęć o 11 i poszłam do Centrum Onkologii co prawda byłam o godzinę za szybko ale co tam.... wzięłam numerek do rejestracji F50 patrzę  dwie osoby przede mną, a i tak stałam w tej kolejce 25 minut.. Powiedziałam, że mam TK dziś  no i dostałam ankietę  i swoje skierowanie, nie tracąc czasu na stanie w kolejnej kolejce "W" za wynikami zapytałam się  przy okazji rejestracji czy już  są  no i nie ma... Kolejna dawka czekania....
Patrzę  na zegarek jest 11.50 wiec mam 40 minut sobie myślę.. Usiadłam w poczekalni i zabrałam się  więc za pisanie diagnozy funkcjonalnej ( zadanie z zajęć z których się  zwolniłam) czekam i czekam diagnozy zrobione na zegarku 12.30..i nic a przecież o 12.30 miałam mieć badanie zaczęłam obserwować  ludzi..Wniosek jest jeden zawsze kiedy jestem jest tam mnóstwo ludzi, takich którzy już wygrali takich którzy jeszcze walczą  i takich który dopiero zaczynają..Nie pojęte jest to ile dziennie tak kręci się ludzi.. ... Świat z tym rakiem chyba oszalał.. Obserwowanie ludzi mi się  znudziło na zegarku 13.00 a mnie dalej nie wołają..
Wyciągnęłam więc tablet i zaczęłam czytać  bloga..oczywiście jakiej tematyki rakowej a właściwie o człowieczku który wygrał z raczkiem tak jak ja.. i to mi się  w tym blogu podoba że ma Happy End..
Pozwolę  sobie do zachęcenia do przeczytania bloga tego dzielnego wojownika  http://walkaonastepnejutro.blogspot.com/

Czytam i czytam.. już powoli robię się  spragniona no ale ani pić ani jeść ( właściwie tak myślałam) no ale myślenie nie jest moją  najlepszą stroną wiec się przemyślałam no i w końcu o 13.30 chyba
słyszę  swoje nazwisko..Super to ja  :)
Badanie mineło bardzo szybko było tylko dwa razy "proszę nabrać powietrza, zatrzymać i nie oddychać...........można oddychać" powtórzmy to jeszcze raz  "proszę nabrać powietrza, zatrzymać i nie oddychać...........można oddychać"
Dobrze koniec badania dziękuję... za 15 minut proszę  podejść wyjmiemy igłę.... 15 minut później dziękuję  to wszystko... dziękuję do widzenia..

No i tak o godzinie 14 wyszłam z WCO złapałam z bułeczkę  którą miałam w torbie i ruszyłam na tramwaj, potem na pociąg w kierunku Tczewa i tak znalazłam się w domu....

:)  A wyniki obiorę  w przyszłym Tygodniu.. Teraz czas na relax czas na podróż do najukochańszej przyjaciółki  :) Asiu Nachodzę  :) jeszcze tyko jutro i w piątek się widzimy :)


czwartek, 30 kwietnia 2015

Dziś miną  rok od ostatniego dnia chemii jak na razie jestem ZDROWA oby tak już  zostało.
Wczoraj miałam rezonans, w środę  mam TK oby oba wyniki były w porządku. Pod koniec maja jadę  do Warszawy na kontrolę ..... jak na razie wszystko zmierza ku lepszemu.. jedynym problemem na dzień dzisiejszy jest noga, która cały czas puchnie i puchnie.

A tak to wszystko w porządku teraz z niecierpliwością  czeka na wynik rezonansu i TK.

A teraz świętuje swój roczek nauką  j. hiszpańskiego bo kiedyś  w końcu trzeba spełnić swoje marzenie o wyjeździe do Hiszpanii :)

pozdrawiam Was wszystkich :* buziaki

piątek, 3 kwietnia 2015

Pomaganie ma znaczenie ;)

Kochani małymi kroczkami kończy się  okres rozliczeniowy.. Tylko do końca kwietnia możecie przekazać swój 1% podatku na cel charytatywny. Jeśli ktoś z Was jeszcze tego nie zrobił macie na to jeszcze trochę czasu przypominam, że jeśli nie wiecie co zrobić ze swoim 1% możecie przekazać go mi

Fundacja Avalon
KRS OOOO270809
cel szczegółowy Nowak, 3992

Możecie mi również  pomóc na wiele innych sposobów np.
1)dołączając na faebooku do grupy... "Bazarek Swiatecznego Wyzwania" i wystawić jakiś przedmiot na licytację na mój cel, ale nie tylko jest tam o wiele więcej potrzebujących.
2) możesz wystawić także przedmiot na charytatywni allegro .http://charytatywni.allegro.pl/listing?charityOrganizationPurposeId=860
3) możesz pomóc także robiąc zakupy przez stronę  https://fanimani.pl/ poniżej instrukcja jak to dokonać ...
  a)wejść na stronę https://fanimani.pl/ założyć konto.
  b) po zalogowaniu w zakładce chce wesprzeć wpisujecie fundacje avalon
  c) następnie wybieracie cel szczegółowy w zakładce moje konto/ustawienia w rubrykę "dodatkowe informacje" wpisujecie moje nazwisko i numer czyli Nowak, 3992
  d) robiąc zakupy w jednym z 530 sklepów na stronie.https://fanimani.pl/ sklep przekazuje część pieniędzy na wybrany przez ciebie cel..
 e) was to nic nie kosztuje, a pewnie większość z Was zamawia coś  przez internet w sklepach takich jak empik.com, zalando, matras i wielu innych. Pamiętajcie, aby robić zakupy w tych sklepach przez stronę  https://fanimani.pl/ tylko dzięki niej mi pomożecie..
4) A także możesz mi pomóc przekazując wpłaty indywidualne.
numer konta fundacji Avalon znajdziecie na stronie http://www.fundacjaavalon.pl/, pamiętajcie by doszły pieniążki na moje subkonto musicie wpisać w tytule przelewu Nowak, 3992.

z góry dziękuję  za każdą  pomoc ;)
Więcej informacji udzielę wam mailowo jadziaokz@op.pl

środa, 25 marca 2015

Wizyta w CO

Cześć.. Witajcie po jakimś  czasie nieobecności...

Byłam wczoraj z koleżanką w Centrum Onkologii w Warszawie... Korzystając z okazji odbyłam  wizytę  w zakładzie rehabilitacji... Tam dowiedziałam się nie zbyt dobrych wiadomości o mnie  na temat mojej nogi..
Obrzęk jest już  na tyle duży nie nie za bardzo się  z nim co zrobić...Jestem w dużej rozsypce.. Tym bardziej, że jak noga zaczęła puchnąć powiedziałam to lekarzowi i co on zrobić... olał mnie zwyczajnie po prostu mnie olał... mam straszny zal do niego.. Gdyby wtedy mi pomógł nie byłoby dziś  takiego problemu, a tak nie wiem co ma robić.. Każdy mi mówi że noga już  mi nie ustąpi w pełni, że to będę  minimalne zmiany... Nie wiem już  dalej co mam robić...

W dodatku wczorajsze odwiedziny oddziału i znajomych.. rozmowa z nimi i nie znajomymi tylko pogorszyła mój stan.. Jestem w mega rozsypce..Nic mi się  nie chce.. Wszystko mnie smuci...

niedziela, 22 lutego 2015

Już dziś film "Joanna"

 Pamiętacie Joanna Sałyga pisała bloga  http://chustka.blogspot.com/
Już  dziś  w nocy "Joanna" być może zgarnie Oskara.. Trzymamy Kciuki i oglądamy
Darmowy pokaz już  dziś w godzinach 19-22
Naprawdę polecam
http://ninateka.pl/film/joanna-zwiastun

piątek, 13 lutego 2015

13-go piątek

Dziś  13-go piątek, dziś  wizyta w Centrum Onkologii Instytut Warszawa..
13 niby pechowa lecz nie dla mnie..Po kontroli :
 Nie ma cech wznowy.
Noga jest dalej opuchnięta, ale działamy
Robimy rezonans przyjeżdżamy 22 Maja
 i będziemy może znali przyczynę opuchlizny nogi, Albo obrzęk albo coś tam
 potem pewnie dalej rehabilitacja. Długa rehabilitacja, ale damy radę  bo kto ja nie JA :)


Więc działamy :) Ćwiczymy gubimy obrzęk  i wracamy do normalnego życia..
 Taki jest plan Plan do wykonania..
Lecz sama nie do końca do mogę  wykonać.. Rehabilitacja wiążę się z kosztami..
Wiec Potrzebuje Waszej pomocy..

Możesz Przekazać mi swojego 1% Ciebie to nic nie kosztuje, a mi bardzo pomoże;)
http://fundacjaavalon.pl/nasi_beneficjenci/lista/nowak_anna.html

Wystarczy, że w swoim rozliczeniu podatkowym wpiszesz numer KRS fundacji Avalon i dopisek, że to na mnie

KRS 0000270809
Dopisek Nowak, 3992
 Z góry już dziś dziękuję wszystkim i każdemu z osobna za okazanie wsparcia i pomocy :)

Trzymajcie się  <3  

niedziela, 8 lutego 2015

grypowo

U mnie wszystko ok... odebrałam jakiś czas temu wynik TK...ujdzie w tłoku :)

Ale od tygodnia walczę z grypą ..
czekamy do piątku w piątek wizyta w W-wie
oby 13-sty piątek nie był pechowy  

Uwaga od jakiegoś  czasu mam swoje konto o 1% jeśli chcesz mi pomóc zapraszam do kontaktu mailowego jadziaokz@op.pl





środa, 4 lutego 2015

Kochani korzystajcie z darmowych badań.. Wczesne wykrycie raka daje lepszą  gwarancję  wyleczenia.

Dziś światowy dzień walki z rakiem..

Zróbcie to dla siebie i swoich bliskich.. Badajcie się :)


poniedziałek, 26 stycznia 2015

A więc tak :
--> z niecierpliwością  choć z lekkim stresem czekam na kolejny wynik TK, oraz wizytę w Centrum Onkologii w Warszawie, a mam ją 13-go lutego, wynik TK może  juz w piątek..
---> z niecierpliwością  czekam na ustąpienie obrzęku limfatycznego, ale nie wiem czy kiedykolwiek się  doczekam tego, aby moja noga osiągnęła normalne wymiary czas pokaże.

Jak teraz wygląda moje życie po leczeniu hmm 3 lutego minie rok od operacji czyli rok od pozbycia się  guza. Prócz tego, że puchnie mi noga co utrudnia mi trochę funkcjonowanie przeszkadza mi i to mega to chodzę  do szkoły ba nawet na w-f ćwiczę  i wcale  nie mam zlej frekwencji w szkole.

Dlatego myślę, że jeśli poradziłam sobie ze szkołą już  3 semestry będę większości czasu w szpitalu i teraz na rehabilitacjach jest całkiem dobrze z pewnością zaliczę  4 semestr i postaram się  zdać  egzaminy i być dobrym Terapeutą  zajęciowym...

Po za tym sama zaczynam ćwiczyć nogę bo NFZ daje mi 10 dni rehabilitacji na kilka miesięcy, a potrzeba jej ciągle...
Po drugie_ po wielu latach pomagania  innym zrobiłam krok by pomóc sobie... Jak? Zgłosiłam się do fundacji, aby uzyskać subkonto na 1 % i  tym sposobem będę  mogła finansować rehabilitację

:) Jeśli chcesz się więcej dowiedzieć podaję maila jadziaokz@op.pl
Kiedyś podawałam ale zmieniłam maila ponieważ  zapomniałam hasła do poprzedniej skrzynki  :)