Mam Mięsaka Ewinga :(
Leczenie dopiero rozpocznę za dwa tygodnie..
Czytałam o tym na Google i chyba źle zrobiłam bo bardziej się załamałam no, ale co tam. Nic już z tym nie zrobię ...
Translate
piątek, 27 września 2013
czwartek, 26 września 2013
Dziś w nocy jadę do Warszawy, w końcu dowiem się wyniku biopsji i dowiem się jak będzie przebiegało leczenie......(mam nadzieje, że nie będę tam długo. że jakoś pogodzę leczenie z nowo zaczętą dziś szkołą wiem notatki z wykładów mogę mieć od znajomych z grypy ale jednak te zaliczenia, trzeba coś z tym zrobić. Mam nadzieje ze jakoś to pogodzę.
Nie chce długiego leczenia. Jak ja mam to tam wytrzymać jeszcze nie zaczęłam i jeszcze nie wiem czy tam zostanę, ale juz mi się tak być nie chce.
Nie chce być długo w Warszawie bo do listopada muszę dojść do siebie....
musi się udać przecież mam was nie jestem z tym sama
http://www.youtube.com/watch?v=NjjA_aF0CUc
Nie chce długiego leczenia. Jak ja mam to tam wytrzymać jeszcze nie zaczęłam i jeszcze nie wiem czy tam zostanę, ale juz mi się tak być nie chce.
Nie chce być długo w Warszawie bo do listopada muszę dojść do siebie....
musi się udać przecież mam was nie jestem z tym sama
http://www.youtube.com/watch?v=NjjA_aF0CUc
niedziela, 22 września 2013
Pomoc dla Oli http://aleksandra-popowczak.blogspot.com/.
Pilnie potrzebę są płytki dla Oli. Możecie jej pomóc Ola ma grupę A RH(-), ale może być również 0 RH(-)
Jeśli ktoś będzie mógł to proszę o pomoc.Aleksandra Popowczak Wrocław,oddział OITD,ul.Koszarowa.
Dla ciebie to tak nie wiele, a dla Oli to lepsze życie..
PAMIĘTAJCIE, ŻE DOBRO ZAWSZE POWRACA.. DLATEGO WARTO POMAGAĆ..:)
Pilnie potrzebę są płytki dla Oli. Możecie jej pomóc Ola ma grupę A RH(-), ale może być również 0 RH(-)
Jeśli ktoś będzie mógł to proszę o pomoc.Aleksandra Popowczak Wrocław,oddział OITD,ul.Koszarowa.
Dla ciebie to tak nie wiele, a dla Oli to lepsze życie..
PAMIĘTAJCIE, ŻE DOBRO ZAWSZE POWRACA.. DLATEGO WARTO POMAGAĆ..:)
czwartek, 19 września 2013
wtorek, 17 września 2013
Znajomi na każdym kroku pytają mnie jak się czuje, co u mnie słychać czy jak mi pomóc.. otóż odpowiedz brzmi.... Czuję się jak każde osoba chora na nowotwór;( czasem dobrze czasem źle). co u mnie słychać hmm prócz częstych wizyt u lekarzy to nic nowego....Jak możecie mi pomóc sama nie wiem jak..... po prostu bądźcie ze mną...
Wiem, że wy moi znajomi nie przeczytacie tego...ponieważ nie macie dostępu do bloga..( nie udostępniam go znajomym). Ale wierzę, że wy najlepiej wiecie co robić, aby mi pomóc... Przecież dobrze mnie znacie..;)
Wiem, że wy moi znajomi nie przeczytacie tego...ponieważ nie macie dostępu do bloga..( nie udostępniam go znajomym). Ale wierzę, że wy najlepiej wiecie co robić, aby mi pomóc... Przecież dobrze mnie znacie..;)

niedziela, 15 września 2013
Pomoc dla Filipka
Witajcie..
http://www.filipkubacki.pl/ to jest link do bloga Filipka..
Chłopiec bardzo potrzebuje waszej pomocy. Mimo iż Filip był operowany i przeszedł chemioterapię to guz odrasta. Rodzice chłopca ze wszystkich sił szukają dla niego pomocy. Robią co tylko się da..
DAJMY MU SZANSĘ DOROSNĄĆ

sobota, 14 września 2013
czwartek, 12 września 2013
Matko ile można czekać na wyniki głupiej biopsji.....
Już chciałabym mieć za sobą tą rozmowę z lekarzem i całe leczenie...
Chce się już pozbyć tego "Maćka" mam przez niego same problemy....
Chce zacząć w końcu normalne życie..a nie...
Ciągle muszę jeździć na badania i po wyniki już mam tego wszystkiego dość....
Moje życie miało się odmienić, ale nie tak....
Po pierwszym nowotworze kiedy zaczęłam naukę w szkole podstawowej przez całe 6 lat byłam naśmiewania przez rówieśników w szkole i nie tylko. Kiedy poszłam do gimnazjum miałam wspaniałą klasę zawsze stawała za mną murem, nie pozwolili nikomu się ze mnie śmiać za to im z całego serca DZIĘKUJĘ.
Myślałam, że w liceum będzie tam samo dorośli ludzie, którzy powinni zrozumieć niepełnosprawnych( ni chodzi tu tylko o mnie), ale niestety nawet wychowawczyni, nie potrafiła tego zrozumieć. Przemęczyłam się jakoś te trzy lata mimo iż w 3 klasie po polskim z kobietą, która już wg nie rozumiała jak się sprawy mają przychodziłam z ciśnieniem 180 na 100 ale co tam.. Nie rozumiała, że dla mnie ważniejsze są wizyty u lekarzy, przez co o mały włos nie zostałam dopuszczona do matury ( tu dziękuje wszystkim nauczycielom i dyrekcji za stanie w mojej obronie przed tą panią).
Dlatego myślałam, że kiedy zacznę nową szkołę policealną ( studia odpadają w tym i przyszłym roku), w nowym mieście nikt nie będzie musiał znać mojej przeszłości. Myślałam, że to będą najcudowniejsze lata mojego życia. Jednak zamiast nowej szkoły zacznę nowe leczenie co mnie przeraża, leczenie, chemia okres po leczeniu i wg, nie wiem jak ja to jeszcze wytrzymuję..
Chyba daję rade dzięki przyjaciołom, którzy są zawsze ze mną.. Kocham ich za to....
sobota, 7 września 2013
No i kolejne czekanie... wczoraj w Wawie zrobili mi jeszcze jedną biopsje tym razem grubo igłową, ponieważ z tej co miałam wcześniej cienko igłowej wyszło, że to mięsak jednak dla lekarza to za mało, ponieważ są trzy różne mięsaki, które się inaczej leczy..
Więc kolejne 2-3 tygodnie czekania....
Więc nie wiem jak ja to mam wytrzymać jak mnie to co raz bardziej boli ;(
czwartek, 5 września 2013
No to za parę godzin W-wa. W końcu się dowiem co i jak.. Mam nadzieje, że leczenie będzie szybkie i szybko wrócę do normalnego życia, do przyjaciół i do codzienności....
Asia wiesz, że cie kocham za wszystko co mi mówisz...za to że "zawsze" jak się spotkamy mogę się wtulić w twoje ramiona tak jak wczoraj.... Mimo iż spotykamy się trzy- cztery razy w roku to i tak bardzo mi to pomaga..... Zawsze potrafisz mnie pocieszyć bez względu na okoliczności.... za to ci bardzo...
Asia wiesz, że cie kocham za wszystko co mi mówisz...za to że "zawsze" jak się spotkamy mogę się wtulić w twoje ramiona tak jak wczoraj.... Mimo iż spotykamy się trzy- cztery razy w roku to i tak bardzo mi to pomaga..... Zawsze potrafisz mnie pocieszyć bez względu na okoliczności.... za to ci bardzo...
DZIĘKUJE

środa, 4 września 2013
Wiecie co myślałam, że lepiej pogodzę się z wieścią, że mam złośliwy nowotwór w udzie. Myślałam, że kiedyś z tym się oswoję, ale się myliłam... Ciągłe wizyty w centrum onkologii Gdańsk bardziej mnie dobijają, a wszystkie badania męczą...jednym słowem MAM DOŚĆ.......Noga co raz bardziej boli guz 12.1 x 6 x 6.8 cm uciska na nerwy i naczynia krwionośne co uniemożliwia mi spanie w nocy gdyż noga nie jest prawidłowo ukrwiona i w pozycji poziomej napierdala..... muszę wtedy wstać z łóżka i próbować stanąć na tą nogę gdy po jakiś pięciu minutach się uda muszę ja rozchodzić tak przez 10 minut w nocy chodzę sobie po domu... Potem się kładę próbując zasnąć jednak rozchodzenie nogi nie pomaga na długo...po jakiś 30-40 minutach leżenia powtarzam wszystko od nowa.....
W piątek centrum onkologi w Wawie mam nadzieję, że chociaż tam coś zaradzą bo branie tych wszystkich leków już zaczyna mi się nie podobać, a szczególnie nie podoba się to mojemu żołądkowi i mojej wątrobie... Do tego co raz częściej męczy mnie złe samopoczucie...
Subskrybuj:
Posty (Atom)