Każdy z nas zna pewnie powiedzenie "do trzech razy sztuka" i kiedy w lutym 2017 roku po wycięciu guza na płucu powiedziałam - "jest ok w końcu do trzech razy sztuka" tak w październiku tego roku w mojej głowie pojawiła się myśl "kurwa po chuj ten czwarty raz " tym razem udo prawe
Tak tak już po raz czwarty staje do walki po zdrowie. Oczywiście szereg dodatkowych badań wykluczających odległe przerzuty, a także biopsja guza. Ogólnie mnóstwo nerwów, długie tygodnie oczekiwań na wyniki i w końcu pojawił się termin operacji w CO-I w Warszawie 14.11.2018.
Tak wiec jestem po operacji czuje się świetnie !!!
Mam też już wynik badania histopatologicznego - oczywiście kolejny mięsak - nowotwór złośliwy tkanek miękkich. Co za tym idzie kolejne leczenie tym razem radioterapia :(
Jak nie oszaleje przez te 6.5 tygodnia ( bo tyle będzie trwała ) to będzie cudownie.
Radioterapię zacznę najprawdopodobniej w połowie stycznia :)
Coraz bardziej marzę o napisaniu książki. Potrzebuję jednak kogoś kto mi w tym pomoże. Może kiedyś mi się uda !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz