Hej, związku z tym iż na dniach zaczynam kolejne leczenie postanowiłam zacząć częściej pisać na blogu :) przeniosłam się jednak na FB https://www.facebook.com/Ja-i-moja-hodowla-raczk%C3%B3w-109258930586470/?modal=admin_todo_tour
zapraszam Was tam serdecznie :)
Translate
piątek, 27 grudnia 2019
niedziela, 6 października 2019
O tym, że życie może się zmienić w ciągu kilku chwil wiedziałam już od dawna. Jednak nie spodziewałam się u siebie, aż takiej zmiany. Od kilku miesięcy niepokoiły mnie zaburzenia równowagi, nieustające bóle głowy, zaburzenia widzenia. Pewnego dnia dzięki namową znajomych udałam się do neurologa. Po wykonaniu badań obrazowych - padła diagnoza, która zbiła mnie z nóg ! Guz mózgu. Lekarz, do którego pojechałam tylko na konsultacje nie wypuścił mnie już ze szpitala. Trzeba było podać sterydy zmniejszające powstały obrzęk w głowie oraz leki przeciwbólowe, a trzy dni później byłam już przewieziona karetką na oddział neurochirurgi gdzie musiałam poddać się operacji. W jednej chwili mój świat stanął w miejscu. Urlop, który zbliżał się wielkimi krokami, marzenia, na które czekałam latami musiały zejść na dalszy plan. Operacja ratująca życie była priorytetem. Po operacji szybko doszłam do siebie. Jednak musiałam pozostać w szpitalu do czasu odbioru wyniku Histopatologicznego - niestety wynik ten nie był dobry. Kolejny nowotwór, kolejne nowe rozpoznanie. Niestety na samej operacji moje leczenie się nie zakończy. W środę jadę do Warszawy na planowanie do radioterapii. Tam też okażę się co robić dalej z guzami, które mam jeszcze w miednicy oraz w udzie. Mam nadzieje, że uda mi się jakoś przetrwać ten czas !
Czas spędzony w szpitalu przeżyłam dzięki ogromnemu wsparciu przyjaciół !!! Otacza mnie mnóstwo cudownych osób za co jestem niezmiernie wdzięczna !!
Jestem również wdzięczna mojej kuzynce, za zorganizowanie zrzutki na mój cel ! Kiedy dowiedziałam się o kolejnym nawrocie choroby bardzo martwiłam się tym, iż na jakiś czas będę musiała zrezygnować z pracy, a co za tym idzie nie będę miała za co się utrzymać. Dzięki pieniążkom ze zrzutki mogę spokojnie kontynuować leczenie i chociaż przez parę miesięcy nie martwić się za co zrobię opłaty.
https://zrzutka.pl/zkhamu
Dzień po operacji drenik wyjęte jedno z głowy.... i to dosłownie. 🙈🤣🤣😭
Podnosimy dziś dzień po wyjściu za szpitala śmigam n uczelnię !!!
Spacerek po terenie szpitala w poszukiwaniu porodówki ;)
Czas spędzony w szpitalu przeżyłam dzięki ogromnemu wsparciu przyjaciół !!! Otacza mnie mnóstwo cudownych osób za co jestem niezmiernie wdzięczna !!
Jestem również wdzięczna mojej kuzynce, za zorganizowanie zrzutki na mój cel ! Kiedy dowiedziałam się o kolejnym nawrocie choroby bardzo martwiłam się tym, iż na jakiś czas będę musiała zrezygnować z pracy, a co za tym idzie nie będę miała za co się utrzymać. Dzięki pieniążkom ze zrzutki mogę spokojnie kontynuować leczenie i chociaż przez parę miesięcy nie martwić się za co zrobię opłaty.
https://zrzutka.pl/zkhamu
Dzień po operacji drenik wyjęte jedno z głowy.... i to dosłownie. 🙈🤣🤣😭
Podnosimy dziś dzień po wyjściu za szpitala śmigam n uczelnię !!!
Spacerek po terenie szpitala w poszukiwaniu porodówki ;)
poniedziałek, 15 lipca 2019
Jak widzicie dalej żyje i cieszę się życiem :)
Powoli mija czwarty miesiąc od zakończenia radioterapii. W ubiegły poniedziałek miałam robiony rezonans obecnie czekam na jego wynik. Mam nadzieje, że nie będzie najgorszy. Ostatnio mam małe problemy z głową tzn zawsze miałam zryty beret, ale teraz chyba mam bardziej. Mimo wszystko nie poddaje się!
Zapisałam się na drugi kierunek studiów - psychologia kliniczna, aby spełnić swoje marzenie i zostać w przyszłości najlepszym psychoonkologiem i być wsparciem dla innych pacjentów onkologicznych.
Tymczasem cieszę się urlopem <3 Miniony weekend spędziłam tam, gdzie czuje się najlepiej czyli na morzu <3
BO W TRAKCIE I PO CHOROBIE MOŻNA CIESZYĆ SIĘ ŻYCIEM!!!!
Obiecany podst dla mojej kochanej Pani magister - łap kochana <3
środa, 6 lutego 2019
radioterapia :)
Cześć J
W czwartek 31.01 zaczęłam kolejny już w swoim życiu etap
leczenia. Tym razem radioterapia – 6.5 tygodnia radioterapii. Pięć naświetlań już za mną jeszcze 28. Jak na
razie miejsce naświetlane dobrze reaguje na leczenie. Jeśli chodzi o ogólne samopoczucie
to jestem trochę już zmęczona. Mam nadzieję, że dam radę dotrwać do końca ! J Jutro pierwsza kontrola lekarska po pierwszym
tygodniu radioterapii mam nadzieje, że Pani doktor również stwierdzi, że
wszystko idzie zgodnie z planem. 😉
4.02 był światowy dzień walki z rakiem – a Ty zrobiłeś w ramach tego dnia profilaktyczne badania !
Zadbaj o siebie i swoich bliskich już dziś !
Subskrybuj:
Posty (Atom)