Translate

sobota, 23 maja 2015

Dziś wróciłam z Warszawy. Byłam tam kilka dni. Jednego dnia wpadłam na kontrolę do Centrum Onkologii. Tam okazało się, że nie ma mojej pani doktor :( No ale przyjęta zostałam przez innego lekarza również bardzo sympatycznego.. Wyniki ok, skierowanko na rehabilitacje jest, a to najważniejsze kolejna wizyta za 3 miesiące 28 sierpień :)
Podczas pobyty w Warszawie spotkałam masę znajomych, a to  taki schemat co się ze mną  tam działo
dzień 1 20 maj
*wyjazd z Madzią do warszawy
* Zumba z dziewczynkami z onkocafe
* spotkanie z Madzą  i Martą
*nocna rozmowa
dzień II 21 maj
* spacer z Madzią i Martą
* spotkanie z kochaną pielęgniarką Agnieszką
*muzeum Powstania Warszawskiego
* spacer Madzia Madzia Marta
* nocna rozmowa
dzień III 22 maj
* wizyta w COI
* spacer z Madzią
* auqaPark z Madzią  i Martą
* zakupy
* nocne rozmowy
dzień IV
powrót do domu :(
Kolejny wyjazd do Warszawy 13 czerwiec :)

wtorek, 19 maja 2015

Wyniki Wyniki Wyniki

W końcu odebrałam swoje wyniki TK wczoraj, a MRI już  jakiś czas temu. Oba badania wyszły dobrze. Wszystko jest w porządku i gdyby nie ogromny obrzęk limfatyczny pewnie bym  już zapomniała że chorowałam..
Niestety obrzęk rośnie i rośnie moja noga wygląda jak balon...stopa, łydka, udo wszystko dwa -trzy razy większe niż w nodze zdrowej, a co za tym idzie moja psychika coraz bardziej siada.:( zdrowie fizyczne ok, ale to drugie zdrowie już  gorzej..
Tym bardziej, że gdybym wiedziała wcześniej, gdyby mnie lekarz normalnie przyjął wtedy jak mi zaczęła stopa puchnąć, Gdyby coś  zrobił pewnie szybsze działanie nie doprowadziłoby mnie do takiego stanu jaki jest teraz. Noga pewnie byłaby dużo mniejsza, a moja psychika dużo zdrowsza....
Owszem wczoraj zaczęłam kolejną  rehabilitację, ale to taka rehabilitacja jak bym jej nie miała bo tylko  dwa razy w tygodniu, a gdzie systematyczność.. ???

22 maja mam kontrolę w Warszawie, wiem ze wizyta będzie ok bo skoro wyniki są dobre to nie będzie do czego się  przyczepić  przecież  jestem zdrowa...wszyscy myślą, że jest w porządku wcale nie przecież  jestem młoda i nie zamierzam już  do końca życia ukrywać nogi po ogromnymi spodniami zamierzam wyjść normalnie w sukience na plażę ale jak mam to zrobić???  ;(

środa, 6 maja 2015

No to powiem Wam tak:

Byłam dziś  w WCO w Gdańsku z zamiarem odbioru wyniku rezonansu magnetycznego, no i oczywiście w celu wykonania badania TK.. Więc zwolniłam się  z zajęć o 11 i poszłam do Centrum Onkologii co prawda byłam o godzinę za szybko ale co tam.... wzięłam numerek do rejestracji F50 patrzę  dwie osoby przede mną, a i tak stałam w tej kolejce 25 minut.. Powiedziałam, że mam TK dziś  no i dostałam ankietę  i swoje skierowanie, nie tracąc czasu na stanie w kolejnej kolejce "W" za wynikami zapytałam się  przy okazji rejestracji czy już  są  no i nie ma... Kolejna dawka czekania....
Patrzę  na zegarek jest 11.50 wiec mam 40 minut sobie myślę.. Usiadłam w poczekalni i zabrałam się  więc za pisanie diagnozy funkcjonalnej ( zadanie z zajęć z których się  zwolniłam) czekam i czekam diagnozy zrobione na zegarku 12.30..i nic a przecież o 12.30 miałam mieć badanie zaczęłam obserwować  ludzi..Wniosek jest jeden zawsze kiedy jestem jest tam mnóstwo ludzi, takich którzy już wygrali takich którzy jeszcze walczą  i takich który dopiero zaczynają..Nie pojęte jest to ile dziennie tak kręci się ludzi.. ... Świat z tym rakiem chyba oszalał.. Obserwowanie ludzi mi się  znudziło na zegarku 13.00 a mnie dalej nie wołają..
Wyciągnęłam więc tablet i zaczęłam czytać  bloga..oczywiście jakiej tematyki rakowej a właściwie o człowieczku który wygrał z raczkiem tak jak ja.. i to mi się  w tym blogu podoba że ma Happy End..
Pozwolę  sobie do zachęcenia do przeczytania bloga tego dzielnego wojownika  http://walkaonastepnejutro.blogspot.com/

Czytam i czytam.. już powoli robię się  spragniona no ale ani pić ani jeść ( właściwie tak myślałam) no ale myślenie nie jest moją  najlepszą stroną wiec się przemyślałam no i w końcu o 13.30 chyba
słyszę  swoje nazwisko..Super to ja  :)
Badanie mineło bardzo szybko było tylko dwa razy "proszę nabrać powietrza, zatrzymać i nie oddychać...........można oddychać" powtórzmy to jeszcze raz  "proszę nabrać powietrza, zatrzymać i nie oddychać...........można oddychać"
Dobrze koniec badania dziękuję... za 15 minut proszę  podejść wyjmiemy igłę.... 15 minut później dziękuję  to wszystko... dziękuję do widzenia..

No i tak o godzinie 14 wyszłam z WCO złapałam z bułeczkę  którą miałam w torbie i ruszyłam na tramwaj, potem na pociąg w kierunku Tczewa i tak znalazłam się w domu....

:)  A wyniki obiorę  w przyszłym Tygodniu.. Teraz czas na relax czas na podróż do najukochańszej przyjaciółki  :) Asiu Nachodzę  :) jeszcze tyko jutro i w piątek się widzimy :)