Długo mnie tu nie było.. A wiec u mnie już wszystko w porządku. W ostatnim czasie miałam malutkie problemy, ale już wszystko wraca do normy.. W listopadowym Tk wyszedł mi guzek meta ( przerzut) na płucu. W badaniu pet nie było nigdzie więcej wiec operacja i spokój..Guz został wycięty wraz z marginesem w tłusty czwartek :D wiec pączki tylko w wersji dożylnej....
W wyniku histopatologicznym wyszło coś czego nikt się nie spodziewał, a zwłaszcza ja.... Nie był to przerzut, a zupełnie nowe rozpoznanie trzecie już.. tym razem również nowotwór złośliwy, a zwą go synovial sarcoma...
Na szczęście w chwili obecnej nie potrzebuje żadnego leczenia dodatkowego..
muszę tylko jeszcze bardziej się kontrolować. Jestem dziwnym przypadkiem medycznym. Młoda dziewczyna, a trzy różne nowotwory... Ale cóż takie życie. Nigdy się nie poddaje ciągle walczę i w razie czego będę walczyć dalej... Taki już mój urok :)
W chwili obecnej na tapecie praca licencjacka trzeba zacząć pisać....Chce spełniać swoje marzenia, wyznaczone cele, nic nie stanie mi na drodze w tym.. Chce robić to co robię...