Cześć.. Witajcie po jakimś czasie nieobecności...
Byłam wczoraj z koleżanką w Centrum Onkologii w Warszawie... Korzystając z okazji odbyłam wizytę w zakładzie rehabilitacji... Tam dowiedziałam się nie zbyt dobrych wiadomości o mnie na temat mojej nogi..
Obrzęk jest już na tyle duży nie nie za bardzo się z nim co zrobić...Jestem w dużej rozsypce.. Tym bardziej, że jak noga zaczęła puchnąć powiedziałam to lekarzowi i co on zrobić... olał mnie zwyczajnie po prostu mnie olał... mam straszny zal do niego.. Gdyby wtedy mi pomógł nie byłoby dziś takiego problemu, a tak nie wiem co ma robić.. Każdy mi mówi że noga już mi nie ustąpi w pełni, że to będę minimalne zmiany... Nie wiem już dalej co mam robić...
W dodatku wczorajsze odwiedziny oddziału i znajomych.. rozmowa z nimi i nie znajomymi tylko pogorszyła mój stan.. Jestem w mega rozsypce..Nic mi się nie chce.. Wszystko mnie smuci...